Piracka flaga Edwarda Englanda 2016 (New) Piece of Eight Nowe Przygody 1970 - lewo Christopher CondentChristopher Condent Flag Christopher Condent

Historia dawnych piratów

 | STAROŻYTNOŚĆ  | ŚREDNIOWIECZE  | ATLANTYK  | MORZE ŚRÓDZIEMNE  | ANTYLE   | KARAIBY XVII w.  | "ZŁOTA ERA PIRACTWA"  | PIRACI OCEANU INDYJSKIEGO  | NOWOŻYTNI PIRACI BLISKIEGO I DALEKIEGO WSCHODU  | PIRACI AMERYKI  | ZMIERZCH PIRACTWA  |

Zmierzch piractwa


Zmierzch pirackiego świata

W początkach XIX wieku klasyczne piractwo należało już do przeszłości.
Zdecydowane działania morskich potęg, połączone wysiłki ich flot doprowadziły do oczyszczenia z plagi piractwa większości szlaków komunikacyjnych i akwenów.
Piraci jednak nie dawali za wygraną. Przystosowywali się do nowych czasów, zmieniali metody działania, wyszukiwali nowe kryjówki.

Nie próbowali już napadać na nadbrzeżne miasta czy na duże statki, przewożące bogate towary. Ich ofiarami padały najczęściej niewielkie frachtowce i jednostki rybackie.
XIX--wieczni piraci chętnie uprawiali również kontrabandę i bardzo zyskowny handel niewolnikami.
Ten ostatni był już w początkach XIX stulecia zakazany (w 1794 roku przez Francję, W 1807 roku przez Anglię), ale amerykańscy plantatorzydługo nie zamierzali wyrzec się tej taniej siły roboczej, nielegalny handel ,,czarnym hebanem" trwał więc jeszcze kilka dziesiątków lat.

[4 kwietnia 1804 roku Étienne alias Ixtebe Pellot "Montvieux", alias le Renard Basque alias Lis Baskijski był ostatnim z długiego szeregu legendarnych Baskijskich Korsarzy, Kaprów lub Bukanierów (ujmując to w inny sposób, piraci, którzy zostali oficjalnie upoważnieni do atakowania i napadania na wrogie statki swoich krajów będąc przez nie opłacani).
Na pokładzie "Général Augereau" starł się z dwoma potężnymi okrętami angielskimi, z których jeden, uzbrojony w dwadzieścia dwie duże armaty, został zaatakowany i zdobyty.]


Renard Basque

Jak dawniej też okresem sprzyjającym wzrostowi pirackiej aktywności były wojny, zamieszki i rewolucje.
Takim właśnie niespokojnym okresem była pierwsza połowa XIX wieku w Ameryce Środkowej i Południowej.
Niemal nieprzerwanie trwały tam wojny domowe, rewolucje i obce interwencje związane z walką hiszpańskich kolonii o niepodległość.
W owym czasie' zdobył sławę Jean Lafitte - pirat, przemytnik í handlarz niewolnikami. Jego kryjówką była Barataria - niewielka wysepka położona Wśród bagien i rozlewisk ujścia rzeki Missisipi. (patrz: PIRACI AMERYKI)


Piractwo czasów najnowszych

W drugiej/>połowie XIX wieku zdecydowane zwalczanie piractwa morskiego przez wszystkie cywilizowane kraje świata dało widoczne rezultaty.
Morscy rozbójnicy nigdzie nie mogli znależć już schronienia ani poparcia.

Na konferencji paryskiej 1856 roku państwa zainteresowane Ą w rozwoju żeglugi i handlu wyrzekły się ostatecznie stosowania piractwa i korsarstwa jako narzędzia polityki i sposobu prowadzenia wojny. Uchwała ta nie była niczym nowym, gdyż już traktat zawarty w Utrechcie w roku 1713 - kończący wojnę o sukcesję hiszpańska - zobowiązywał podpisujące go mocarstwa do wspólnego zwalczania piractwa. W przeciwieństwie jednak do pokoju w Utrechcie, którego uchwały nie wypleniły plagi piractwa, konferencja paryska położyła rzeczywisty kres morskiemu rozbojowi.

Piraci oczywiście nie zniknęli natychmiast ze świata.
W wielu jeszcze rejonach, słabo poznanych lub niezbyt silnie kontrolowanych przez władzę państwową, piractwo nadal kwitło.
Jednakże główne szlaki handlowe i komunikacyjne świata oraz pirackie mateczniki - Morze Karaibskie, Morze Śródziemne i Ocean Indyjski - były wolne od niebezpieczeństwa pirackiej napaści.

Zasługi tej nie należy przypisywać jedynie zdecydowaniu i wytrwałości państw podpisujących konferencję paryską.
Główną klęskę piratom zadał nieustannie postępujący rozwój techniki i poznania świata.

W drugiej połowie XIX wieku cały świat był już w zasadzie poznany i rozdzielony pomiędzy mocarstwa kolonialne i żaden z pirackich przywódców nie
mógł liczyć na znalezienie bezpiecznej i położonej blisko żeglugowych szlaków kryjówki.

Jeszcze większe niebezpieczeństwo groziło piratom ze strony coraz doskonalszych, szybszych i silniej uzbrojonych okrętów wojennych.
Całkowitą klęskę jednak zadały im nowe wynalazki z dziedziny komunikacji. wynalezienie i udoskonalenie maszyny parowej spowodowało, że smukłe, niosące na masztach chmurę żagli, niedoścignione - niegdyś pirackie okręty, stały się łatwą zdobyczą dla rządowych kanonierek i korwet.

Zastosowanie telegrafu przekazującego w krótkim czasie informacje z jednego końca świata w drugi nie pozwalało już piratom zgubić się, jak dawniej, w bezkresie oceanu .
Odwaga, desperacja, spryt i zaskoczenie coraz mniej zaczęły znaczyć w konfrontacji z urządzeniami technicznymi stosowanymi w działaniach wojennych.
W bitwach morskich o zwycięstwie poczęły decydować takie czynniki, jak: zasięg i siła ognia artylerii, grubość stalowego pancerza pokrywającego burty i po
kład okrętu, czy moc maszyn parowych określających prędkość jednostki.

Cały ten nowy, techniczny świat był obcy piratom.
Byli oni anachronizmem, należeli bowiem nieodłącznie "do epoki żaglowców i wraz z nią nieodwołalnie musieli zginąć. Ich niedobitki, podobnie jak nie wytępione do końca żaglowce, trwały w różnych rejonach świata, korzystając ze słabości lokalnych władz i wykorzystując naturalne kryjówki.

Do współczesnych czasów przetrwało piractwo mórz dalekowschodnich.
W okresie wojen opiumowych chińscy piraci wyrządzali poważne szkody angielskim kupcom, rabując wiele statków przybrzeżnej żeglugi. Mimo kilkakrotnie podejmowanych przeciwko nim akcji byli oni nieuchwytni, gdyż korzystali z poparcia zarówno chińskich władz, jak i ludności zarnieszkującej wybrzeża Chin.

W czasie jednej z takich akcji admirał; John Hay, zniszczył 47 dżonek izabił około 17 itysięcy piratów dowodzonych przez słynnego z nienawiści do Europejczyków admirała Szap-ng-tsai. Zahamowanie pirackiej działalności nastąpiło dopiero w latach siedemdziesiątiych XIX wieku, kiedy to Anglicy na dobre umocnili się w Chinach i intensywniej spoczęli patrolować przybrzeżne wody.

Odrodzenie piractwa na tych akwenach nastąpiło w latach dwudziestych XX w.
Już po wojnie głośna stała się sprawa obrabowania na wysokości ujścia rzeki Jangcy angielskiego statku "Hupeh", mającego na pokładzie kilkuset pasażerów i 1500 ton towarów. Kiedy statek znajdował się niedaleko brzegu, podpłynęła" do niego motorowa dżonka,.na której znajdowało się 28 uzbrojonych w broń automatyczną, "sprawnych, grzecznych" - jak opowiadał kapitan angielskiego statku - piratów.
Po przedostaniu się napastników na pokład "Hupeha" jego kapitan został zaproszony na herbatę, a piraci przystąpili do systematycznego rabowania pasażerów i przenoszeniar ładunku na własny statek.

Znaczna ożywienie piractwa w Azji Południowo-Wschodniej .nastąpiło w okresie wojny wietnamskiej.
Piratom opłaciło się nawet napadać na zwykłych rybaków i rabować im ryby, których cena w warunkach wojennych skoczyła kilkakrotnie w górę. Wyposażeni w doskonałą, łatwą do nabycia w tym rejonie świata broń, azjatyccy piraci działali w Zatoce Syjamskiej, na Morzu Południowochińskim oraz na Filipinach, gdzie obecnie jest ich najwięcej.

Tradycje piractwa na Filipinach są równie dawne jak w Chinach.
Bez powodzenia starali się je wykorzenić kilkuwiekowi władcy Filipin - Hiszpanie. W praktyce hiszpańska władza w tym rejonie nie rozcíągała się dalej niż na obszary położone w najbliższym sąsiedztwie ich fortec.
Filipińscy piraci specjalizowalí się w porywaniu ludzi i wymuszaniu okupu za ich uwolnienie.
Chcąc skłonić rodziny jeńcówdo szybkiej decyzji,wysyłali im kolejno uszy, nosy i inne członki obcięte ofiarom. Podobne sposoby stosowane są do dziś. Karą za zdradzenie pirackich tajemnic jest ćwiartowanie.
Na złożonym z kilku tysięcy wysp archipelagu Filipin piraci mają doskonałe warunki dla swej działalności.
Uzbrojení w nowoczesną broń, dysponujący szybkimi motorówkami, mający świetny wywiad są prawie nieuchwytni i bezkarni. Wymykają się masowym akcjom wojska i lotnictwa.

Szczególnie aktywnie działają na wodach położonych na południe od Filipin.
Statki płynące z Japonii do Indonezji wolą omijać niebezpieczne akweny mórz Sulu i Celebes.
Ostatnio czynią podobnie statki wycieczkowe łączące Hong-kong i Tajlandię ze znaną z walorów turystycznych wyspą Bali.

Dzisiejsi piraci nie są mniej okrutni i bezwzględni niż ich poprzednicy w minionych wiekach.
Rabują wszystko, co im wpadnie w ręce. Najłatwiejszą ich zdobyczą są jednostki -rybackie i pasażerskie jachty, statki żeglugi przybrzeżnej i promy pasażersko-samochodowe.
Napadają również na nadbrzeżne osady, niejednokrotnie mordując ich mieszkańców.
Do ich wypróbowanych sposobów należy niszczenie znaków nawigacyjnych, przez co powodują osiadanie na mieliźnie statków, które później stają się ich łatwą zdobyczą.
Z tego też względu rząd Filipin zaleca wszystkim jednostkom pływającym w tym rejonie, aby wybierały jedynie te szlaki, które są nieustannie patrolowane przez marynarkę wojenną i lotnictwo.

Złą sławą cieszą się również wody Morza Karaibskiego.
Każdego roku ginie tam wiele małych statków i jachtów turystycznych. Sława ta otacza także akwen zwany ,,Trójkątem Bermudzkim" i poza innymi, nie znanymi jeszcze dziś przyczynami, spowodowana jest działalnością piratów.

Głównym zajęciem współczesnych piratów Morza Karaibskiego jest przemyt narkotyków, a porywane statki i jachty są im potrzebne jako szybkie i dyskretne środki transportu.
Karaibscy przemytnicynarkotyków są bezpośrednimi następcami słynnych bottleggers - amerykańskich przemytników alkoholu w czasach prohibicji (1920-1933).

Opracowana przez Interpol, lista rabunkowych napadów na morzu w ciągu dziesięciolecia 1970-1979 podaje, że najbardziej niebezpieczne pod tym względem są następujące akweny: między Filipinami a Indonezją, wybrzeża Zatoki Syjamskiej, obszar .położony na zachód od Gibraltaru, wybrzeża Zatoki Gwinejskiej, akwen rozciągający się między Wenezuelą, Trynidadem a Małymi Antylami oraz wody na wschód od Florydy.