Piracka flaga Edwarda Englanda Nowe Przygody 1970 - lewo Christopher CondentChristopher Condent Flag
 | wstęp | Piraci i Korsarze | Skarby i łupy | Tło historyczne | Bibliografia  | Piraci w popkulturze | Historia Piractwa | Piracki Almanach  | Wikipedia | goldenageofpiracy.org |

Piracki Almanach
 | Pirackie życie | Organizacja i prawa | Statki i okręty | Pirackie bazy i kryjówki | Sposoby prowadzenia walki | Zwyczaje, wierzenia i znaki | Kobiety |

Sposoby walki piratów i korsarzy


Trudno powiedzieć, aby piraci mieli jakiś specjalny, charakterystyczny tylko dla nich rodzaj broni. Posługiwali się na ogół tą samą bronią, co inni, potrafili ją natomiast w sposób oryginalny i nowatorski wykorzystać.
Przykładem służyć mogą tu bukanierzy, którzy w walkach na bliską odległość zaczęli używać w charakterze ręcznych granatów pocisków kartaczowych, które zwykle były wystrzeliwane z dział. Ten sposób walki okazał się tak skuteczny, że później granaty ręczne weszły do stałego wyposażenia pirackich jednostek i były wytwarzane, z czego tylko się dało: z glinianych garnków, szklanych butelek, ze wszystkiego, co dało się wypełnić prochem i siekańcami.
W czasie oblężenia fortu ,,Gołębnik" na wyspie Santa Catalina, bukanierzy, którzy bronili się przed Hiszpanami, w sposób nowatorski zastosowali też zwykłe
muszkiety. Umocowali je w bateriach po 60 sztuk i równocześnie odpalali niczym organy. Ten prototyp karabinu maszynowego w dużej mierze zdecydował o ich sukcesie.
Przy akcjach zaczepnych, mających na celu zdobycie łupów, podstawowym elementem pirackiej taktyki był fortel, podstęp, zaskoczenie. Dobrze zaplanowane i użyte zapewniały piratom przewagę i oddawały inicjatywę w ich ręce, nawet jeśli występowali z pozycji słabszego. W taki to sposób w początkach swej kariery, Aruj, jeden z braci Barbarossów, zdobył dwie silnie uzbrojone galery należące do floty papieskiej., Było to W 1504 roku, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o piratach berberyjskich. Paolo Victor, kapitan jednej z galer, napotkawszy koło Elby nieznany statek postanowił sprawdzić, do kogo należy i jakie towary przewozi. Udał się za nim w pogoń i rychło go dopędził. Spokojnie przybił do jego burty i jako przedstawiciel miejscowej władzy zaczął zadawać pytania. Nagle został powalony ciosem, a jego załoga nie mniej niż on zaskoczona, też długo nie stawiała oporu. Napastnikiem okazał się tunezyjski pirat, którego jeszcze nigdy w tych okolicach nie widziano. Pozostała jeszcze druga papieska galera. I tu piraci uzyli fortelu. Przebrali się w zbroje i stroje Włochów i rzucili się w pogoń. Gdy zrównali się z przeciwnikiem, który też niczego się nie spodziewał, bez trudu wzięli go w niewolę. Po kilku dniach mieszkańcy Tunisu mogli oglądać, jak do portu La Gulette wpływa ich piracka galera, holując za sobą dwie inne, noszące papieskie znaki i wypełnione jeńcami.
Specjalistami W zakresie forteli i podstępów byli też piraci karaibscy. Przez zaskoczenie zdobywali zarówno dobrze uzbrojone okręty, jak i miasta bronione przez liczne oddziały wojska. Najprostszym podstępem było wywieszanie na maszcie mylnej flagi.
Ukrywano też możliwości żeglugowe pirackiej jednostki, płynąc na zluzowanych zaglach lub holując za rufą dryfkotwę. W odpowiednim momencie wyciągano ją na pokład lub odcinano, wybierano żagle i doganiano ofiarę, ufną w szybkość swego statku.
Na nadbrzeżne miasta starali się piraci napadać niespodziewanie nocą lub nad ranem, gdy obrońcy byli nieprzygotowani do walki. Lądując w ciągu dnia wikingowie i bukanierzy już na morzu kładli maszty na swych niskich statkach, aby jak najdłużej pozostać niezauważeni. Starali się również płynąć mając słońce za plecami i oślepiające swym blaskiem obserwatorów stojących na brzegu.
Piracki atak rozpoczynał się na ogół od demonstracji siły, majcej wywołać przestrach i kapitulację przeciwnika. Znajdując się w pobliżu ofiary piraci oddawali salwę z dział i wywieszali ozdobioną trupimi emblematami flagę.
Gdy załoga atakowanej jednostki nie dała się zastraszyć i szykowała się do walki, piraci dążyli do sczepienia się z nią i dokonywali swego ulubionego manewru - abordażu. Przeskakiwali na pokład przeciwnika i wszczynali walkę wręcz, w której byli niezrównani. Wówczas najbardziej przydawała sie ulubiona przez piratów broń krótka: kordelasy, tasaki bojowe, szable abordażowe i pistolety. Tych ostatnich każdy pirat miał kilka za pasem, a niekiedy były to, rzadkie w XVIII i pierwszej połowie XIX wieku, pistolety wielolufowe umożliwiające oddanie kilku strzałów. Aż do wynalezienia rewolweru Colta w połowie XIX stulecia była to jedyna i kosztowna broń powtarzalna.
W relacjach podróżników i pamiętnikarzy tamtych czasów ten rodzaj broni nosił nazwe pistoletu pirackiego, co niedwuznacznie wskazuje na jej głównego użytkownika. Piękna i kosztowna broń była zresztą, obok złota, głównym celem pożądań i przedmiotem dumy pirata. Gotów był zapłacić za nia najwyższą cene, tym bardziej że od dobrej broni zależał jego piracki sukces i życie.