Piraci
Morza Północnego
Na przełomie X i XI wieku Skandynawowie (patrz:
Wikingowie),
którzy uprzednio byli postrachem wczesnego
średniowiecza na Bałtyku, Morzu
Północnym, Atlantyku i Morzu Śródziemnym-
przyjmują chrześcijaństwo i styl życia ówczesnej
Europy Zachodniej. Porzucają morski rozbój na rzecz
lądowych wygód.
Po "odejściu" Skandynawów,
zupełnie inaczej przedstawiają się dzieje
średniowiecznego piractwa na Bałtyku
(patrz: piraci Bałtyku w tym Bracia Witalijscy i
Rugianie; po
"ustatkowaniu się" wikingów i zamarciu
piractwa słowiańskiego, akweny Morza Bałtyckiego te
aż do połowy XIV wieku były wolne od tej plagi),
inaczej na Atlantyku (patrz: ATLANTYK),
jeszcze inaczej na Morzu Śródziemnym
(patrz: Śródziemnomorscy
piraci arabscy), a zupełnie inaczej na
Morzu Północnym.
Umocnienie państw feudalnych w Europie późnego
średniowiecza zmieniło sytuację piractwa. Z jednej
strony królowie i książęta, a także związki
potężnych miast kupieckich zwalczały piratów, którzy
odbierali im zyski płynące z handlu, dezorganizowali
komunikację morską i grabili ich poddanych.
Z drugiej jednak strony ci sami władcy bez skrupułów
wykorzystywali morskich rozbójników do własnych
celów, głównie jako sprawne i bezwzględne narzędzie
nękania przeciwnika w trakcie wojennych konfliktów.
W czasie wojny stuletniej (1337-1454), toczonej
między władcami Anglii i Francji, obydwie strony
szukały wsparcia wśród piratów, udostępniały im swe
porty i zezwalały swym poddanym do zaciągania się pod
pirackie znaki.
Mając takie poparcie piraci przekształcali
się w korsarzy, ale jak trafnie zauważa
francuski historyk Auguste Toussaint, byli to ,,dzicy korsarze" (La
course sauvage), jako że w tamtych
czasach nie były jeszcze w użyciu wprowadzone później
patenty kaperskie, a piraci oprócz tego, że
zobowiązywali
się atakować statki i osady wroga, nie musieli
spełniać żadnych innych warunków.
Według Jeana Merriena, autora
książki Historie des corsaires,
w czasie wojny stuletniej po stronie francuskiej
działała cała plejada zuchwałych i okrutnych
"dzikich korsarzy". Należeli do niej Jean
Marant - ,,bandyta,
który miał zwyczaj osobiście skracać o głowę
każdego człowieka, jaki znalazł się na zdobytym przez
niego statku", Gilbert
de Frethum -"handlujący
jeńcami tak jak niewolnikami",
Waleran de Saint-Pol, który
mordował ,,wszystkie
angielskie świnie, które wpadły mu w ręce",
i Pero Nino, który był
jeszcze bardziej okrutny niż wszyscy wymienieni
Francuzi.
Po stronie angielskiej najbardziej aktywni w trakcie tej
wojny byli korsarze należący do Ligi Pięciu
Miast, zawiązanej przez miasta nadmorskie: Hastings,
Romney, Hythe, Dover i Sandvich. Choć
korzystali oni z akceptacji i wsparcia króla Anglii, w
istocie zachowywali się jak piraci, którzy nie
poprzestając na niszczeniu i rabowaniu dóbr królestwa
Francji, równie często wyciągali dłoń po bogactwa
mieszkańców własnego kraju. Ówczesne kroniki
angielskie pełne są opisów ich przestępstw i
gwałtów.
W średniowieczu wladza korony byla ograniczona, toteż
państwom nielatwo przychodziło utrzymanie floty na tyle
silnej, by uporala sie z pirackimi siedliskami. A tych
nie brakowało na wodach brytyjskich. Szczególne
zagrożenie panowalo na kanale La Manche oraz Morzu
lrlandzkim.
Na Wyspach Normandzkich piraci stali się niemal
udzielnymi wladcami, zręcznie wykorzystując wojny
dynastyczne między Anglią i Francją.
We wczesnych latach Xlll wieku morskie rozbójnictwo
przybralo takie rozmiary, ze jedynie dobrze chronione
jednostki mogly poruszać się po kanale La Manche.
]ednym z godnych wzmianki rozbójników byl tam Eustachy
Mnich (Eustace the Monk), inaczej Czarny Mnich.
Bywal jednocześnie kaprem króla angielskiego Jana i
francuskiego Filipa ll. Kwaterowal na wyspie Jersey,
skąd terroryzowal caly kanal, wymuszając haracz od
statków.
W latach 1205-1212, w służbie brytyjskiego króla Jana,
Czarny Mnich napadał na francuskie wybrzeże od Calais
do Brestu. W roku 1217 transportował swoją eskadrą
armię angielskich rebeliantów z kontynentu. Gdy jego
jednostki rzuciły kotwice naprzeciw Sandwich, u
południowo~wschodniego wybrzeża Wielkiej Brytanii,
zostały zaskoczone i pokonane przez przewazające siły
obrońców.
Pojmany Eustachy został zabity wraz z podkomendnymi.
W połowie wieku XIII Anglia i Francja zaczęły wydawać
urzędowe listy kaperskie, widząc w tym metodę
rozwiązania problemu piractwa. Pierwszy raz posłuzono
się takimi dokumentami do nadzorowania domniemanych
piratów i kierowania ich energii przeciwko
nieprzyjacielowi. Jak długo zachowywali posłuszeństwo
wobec wybranego państwa, korzystali z jego opieki. Gdyby
podjęli działania przeciwko zegludze mocodawcy, byliby
ścigani jako przestępcy.
Na krańcach Brytanii, gdzie utrzymywały się ślady
kultury Celtów, w zachodniej Szkocji i Irlandii,
piractwo na małą skalę uparcie trwało jeszcze w XVI
wieku. Feudałowie z wysp i wysepek, potomkowie wikingów
panujących niegdyś nad zachodnim wybrzeżem Szkocji,
zachowywali się podobnie jak Eustachy:
"karali" statki odmawiające uiszczenia rzekomo
należnej daniny. Dopiero w XVII wieku centralna władza
szkocka zlikwidowała ten proceder.
[6 kwietnia 1320 roku Robert Bruce uchwalił Deklarację
z Arbroath, Deklarację niepodległości Szkocji w formie
listu w języku łacińskim skierowanego do papieża Jana
XXII, mającego na celu potwierdzenie statusu Szkocji
jako niezależnej, suwerennego państwa i obrona prawa
Szkocji do użycia działań militarnych w przypadku
niesprawiedliwego ataku.
Według legendy Robert Bruce kazał opatowi Arbroath
zainstalować dzwon w Arbroath Rock, aby upamiętnić tę
deklarację, a także ostrzec o niebezpieczeństwie
nawigacyjnym stwarzanym przez skałę.
Dzwon przetrwał zaledwie rok, zanim został skradziony
przez holenderskiego pirata.]

Robert Bruce
W lrlandii takiej władzy długo brakowało, co
zapewniało piratom większą bezkarność. Najczęściej
wspominanym i zarazem najbardziej niezwykłym z
tamtejszych piratów była kobieta, Gráinne
Ni Mhaille (Granuaile), dla Anglików Grace O'Malley (ok.
1530-1603). Legenda nadaje jej tytuł morskiej królowej Connemary.
Jej ojciec, naczelnik klanu Ni Mháille, inaczej
O'Malley, był panem długiej linii wybrzeża w obecnym
hrabstwie Mayo, pobierał podatek od rybaków łowiących
na pobliskich wodach. W 1546 Gráinne poślubiła Donala
O'Flaherty'ego ze szlachetnego rodu, który
zajmował się drobnym piractwem. Powiła mu troje
potomstwa, zanim został zabity osiemnaście lat
później.
Wdowa kontynuowała męzowskie rzemiosło; rezydowała w
fortecy ojca na wyspie Clare Island,
przy zachodnim brzegu hrabstwa Mayo. Na polecenie
zaniepokojonej administracji lokalnej została w 1577
roku aresztowana (po oblężeniu fortecy), lecz potem
wypuszczono ją z więzienia. jej dzieci zatrzymano w
charakterze zakładników.
Udałała się do Londynu; uzyskała audiencje u
Elżbiety I, a w efekcie - uwolnienie latorośli.
Starzejaca sie piracka królowa do śmierci uprawiała
swą niecną, choć pozbawioną rozmachu działalność.
Wiadomości o niej czerpiemy w duzym stopniu z legend
irlandzkich, lecz odwiedziny na dworze zwróciły uwagę
ówczesnej opinii publicznej w Anglii, gdzie uznano ją
za godną utrwalenia w pamieci.
Grainne Ni Miháille wyróżniała się spośród
pomniejszych piratów tylko płcią. Pamięć o niej
przetrwała, choć zapomniano o rozbojach dokonanych
przez innych podobnych jej ranga żeglarzy i przywódców
klanowych.
W porównaniu z angielskimi bandytami morskimi epoki,
Grainne wydaje sie tylko lokalną osobliwoscią.
Piracka samowola wzrosła do tego stopnia - i to po
obydwu stronach kanału La Manche - że wzbudziła
zaniepokojenie władców, którzy nie tylko nie mieli
pozytku z działalności rzekomych korsarzy, ale jeszcze
ponosili z tego tytułu poważne straty. Chcąc to
zmienić, król Francji Karol V w grudniu 1400 roku
wydał edykt zakazujący uzbrajania statków handlowych i
używania ich jako jednostek korsarskich bez zgody
admirała floty francuskiej. Równocześnie też
nakazywał, aby każdy jego statek korsarski powracający
z morza przedstawiał ,temu oficerowi lub jego
podwładnym zdobyty pryz (łup) do oceny i pobrania
części należnej królowi.
Podobne ustawy wydali władcy Anglii (Henryk V w 1414
roku) i Niderlandów (cesarz Maksymilian w 1487 roku).
Niestety, jak ubolewa Toussaint, jeszcze przez wiele
dziesięcioleci edykty te pozostawały jedynie martwą
literą na papierze. Piractwo srożyło się nadal.
W chwili kiedy Karol V wydawał swój antypiracki edykt,
angielski pirat John Hawley z Dartmouth
złupił 34 statki kupców z Normandii i Bretanii.
Były one wyładowane beczkami z porto i, jak donosi
kronikarz,
"trudno było
wówczas znaleźć w Dartmouth trzeźwego człowieka,
przez wiele dni nikt nie myślał o pracy, a wszyscy
jedli, pili i bawili się".
Zła sławą wśród Francuzów cieszył się
również Harry Pay z Poole.
Obrabował on i spalił miasto Gijon, zabierając jako
łup między innymi słynacy z cudów krucyfiks z
kościoła Santa Maria de Finisterre. Równie śmiałego
wyczynu dokonał wpływając pod francuska bandera w
górę Sekwany i napadając na zaskoczonych mieszkańców
nadbrzeżnych osiedli. Wyprawy jego sięgały aż do
wybrzeży Hiszpanii, ale stamtąd właśnie przyszła
nań godziwa zemsta. Wspomniany już kastylijski pirat Pero
Nino, korzystając z tego, że Pay zajęty
był paleniem i rabowaniem hiszpańskich osad,
popłynął w tym czasie do Pool -
macierzystego portu angielskiego pirata - i zniszczył go
tak srodze, że już nigdy nie zdołał się podnieść
do dawnej świetności.
Bohaterem ballad stał się również szkocki kupiec, a
zarazem pirat Andrew Barton,
który wraz ze swymi trzema synami na pokładach
okrętów "Lion" i "Jennet
Purwyn" plądrował wybrzeża
Flandrii. Rabowali oni również hiszpańskie galeony
płynące do portów niderlandzkich, co było przyczyną
nieustannych interwencji ambasadora Hiszpanii na dworze
króla Anglii. Zabiegi te rzadko przynosiły jakikolwiek
skutek, co najwyżej powodowały chwilowe zawieszenie
pirackiej działalności.
Piraci angielscy mieli bowiem wysoko postawionych
protektorów.
W Walii wiceadrnirał sir Richard
Bulkeley regularnie przyjmował piratów w
swym pałacu.
Wyspa Bardsey, leżąca w pobliżu brzegów
Walii, traktowana była przez piratów jako magazyn,
gdzie gromadzili łupy i zaopatrywali się w sprzęt
potrzebny w wyprawach.
W Kornwalii piraci podlegali
również wiceadmirałowi tego wybrzeża.
Z pirackich jednostek zorganizował on swego rodzaju
służbę ochrony wybrzeża, zaopatrując ich statki w
broń i proch.
Organizacja ta spełniła później doskonale swą rolę
w trakcie inwazji hiszpańskiej Niezwyciężonej Armady
na Anglię w 1588 roku.
|