John
Davis
Robert Searle (alias John Davis) był jednym z
pierwszych i najbardziej aktywnych Bukanierów
Angielskich na Jamajce.

John Davis - Piraci z hiszpańskiego Main (1888)
Do chwili obecnej nic nie wiadomo o jego początkach
życia.
Słynny kronikarz korsarzy Esquemeling twierdzi, że
Searle
"urodził się na Jamajce",
wydaje się to jednak mało prawdopodobne, ponieważ
wyspa ta stała się panowaniem angielskim dopiero w 1655
roku.
Karierę Searle'a jako "dżentelmena
fortuny" zniweczyły częste kłótnie
z Sir Thomasem Modyfordem, królewskim gubernatorem
Jamajki, który zwykle przyjaźnił się z Bukanierami.
Pierwszym znanym statkiem CagwaySearle był 60-tonowy,
8-działowy Cagway, największy
z czterech hiszpańskich statków kupieckich schwytanych
przez Sir Christophera Myngsa, gdy wracał z napadu na
Santa Marta i Tolú (Kolumbia) w 1659 r.
Cztery lata później Searle był kapitanem Cagwaya
w ramach wyprawy Christopher
Myngsa na Santiago de Cuba. (Zobacz: Splądrowanie
Santiago de Cuba (1662))
Siły te, składające się z 1300 ludzi i kilkunastu
statków, wypłynęły z Port Royal (Jamajka) 1
października 1662 roku, a dwa i pół tygodnia później
wylądowały na wschód od zamierzonego celu.
Następnego dnia Santiago zostało zdobyte, a znaczna
ilość łupów została przewieziona z powrotem na
Jamajkę.
W 1664 roku sytuacja polityczna w Europie i na
Karaibach była niestabilna.
Ciągłe najazdy angielskich Bukanierów wywołały
wielokrotne i głośne protesty z Madrytu, wygłoszone
przez ambasadora Hiszpanii przy królu Anglii Karolu II.
Z kolei w piśmie króla do gubernatora Modyforda
stwierdzono, że
"Jego Królewska Mość nie może w wystarczający
sposób wyrazić swego niezadowolenia z powodu
codziennych skarg na przemoc i grabież"
wobec Hiszpanów ze strony statków z Jamajki.
Modyfordowi
"ponownie nakazano nie tylko surowo zakazać
ściganie takiej przemocy na przyszłość, lecz
wymierzyć łagodną karę sprawcom oraz zapewnić całe
zadośćuczynienie i zadośćuczynienie ofiarom."
List ten, podpisany w Londynie 11 dni po pierwszym
wylądowaniu Modyforda w Port Royal, na początku
czerwca, dotarł dopiero na początku września.
Wywołało to prawdziwą sensację na wyspie. W tym
momencie w porcie Port Royal na kotwicy stały dwie
bogate hiszpańskie zdobycze z Kuby. Obydwa były pilnie
strzeżone, a nagrody przypadły Searle'owi, który już
dostarczył pudełka i torby z hiszpańskimi monetami,
aby można było obliczyć udział króla. Modyford
natychmiast zwołał Radę Jamajki i pokazał jej list.
Zaniepokojona Rada zdecydowała, że należy natychmiast
poinformować gubernatora Kuby, że zdobyte statki i
pieniądze zostaną zwrócone.
Postanowiono, że
"wszystkie osoby podejmujące dalsze próby przemocy
wobec Hiszpanów będą traktowane jako piraci i
buntownicy oraz że kapitanowi Searle'owi odebrane
zostanie zlecenie, a jego ster i żagle wylądują na
ląd ze względów bezpieczeństwa".
Statek Searle'a został przywrócony, ster
i żagle nienaruszone wraz z wybuchem drugiej wojny
angielsko-holenderskiej w 1665 r.
Na początku marca 1666 r. on i jego załoga
wypłynęli jako jeden z dziewięciu statków i 650
żołnierzy zebranych przez pułkownika Edwarda Morgana
(wuja sir Henry
Morgana) w wyprawie na Holenderskie
wyspy Sint Eustatius i Sabá.
Siły te zostały opisane w liście Modyforda jako
"głównie zreformowanych korsarzy, przestraszyć
wśród nich plantatora, którzy są odważni i dobrze
uzbrojeni w strzały [muszkiety ~ przyp. red.] i
pistolety.
Gubernator był szczególnie zadowolony, że będą
służyć
"według starej stawki: bez zakupu i bez
wynagrodzenia, a króla nie będzie to kosztować nic
znacznego, tylko trochę prochu i moździerza".
Chociaż wylądowali pomyślnie, Morgan padł martwy z
wyczerpania cieplnego.
Stary, dobry pułkownik, wyskakując z łodzi i będąc
korpulentnym mężczyzną, nabawił się nadwyrężenia,
a duch jego był wielki, w upalny dzień zawzięcie
ścigał wroga, tak że przejadł się i nagle zmarł.
Podczas gdy wyspy te zostały szybko podbite, siły
angielskie rozpadły się z powodu kiepskiej grabieży i
sporów co do tego, kto powinien zastąpić zmarłego
pułkownika Morgana na stanowisku przywódcy.
W następnym roku Searle i kapitan Stedman zabrali dwa
małe statki i 80 ludzi na holenderską wyspę Tobago, w
pobliżu Trynidadu, i splądrował wyspę od końca do
końca.
Lord Willoughby, gubernator angielskiej kolonii Barbados,
również zorganizował wyprawę mającą na celu
zdobycie Tobago, ale Jamajczycy mieli trzy lub cztery dni
przed niego. Ci ostatni byli zajęci plądrowaniem, kiedy
przybył Willoughby i zażądał wyspy w imieniu króla.
Korsarze raczyli opuścić fort i dom gubernatora
stojący tylko pod warunkiem, że Willoughby umożliwi im
sprzedaż łupów na Barbadosie. Gubernator Modyford
zabronił dalej naloty w czerwcu 1667 roku i odwołał
wszystkie komisje korsarskie wydane na Jamajce. Znów
miał do czynienia z Robertem Searlem, który za swój
udział miał zostać ukarany prostą bijatyką. Wkrótce
po nalocie Sir Henry'ego Morgana na Maracaibo (Wenezuela)
Searle i jego statek leżał w New Providence na
Bahamach, kiedy mściwe siły hiszpańskie zaatakowały
tamtejszą osadę angielską. To skłoniło kilku
wściekłych korsarzy, wśród nich Searle'a, do
wypłynięcia na Florydę i zwolnienia prezydium St.
Augustine na Florydzie w maju 1668 r. Gubernator
zdecydował, że wkrótce po proklamacji Modyforda o
wycofaniu wszystkich komisji, co w oczywisty sposób
miało stanowić odwet, zdecydował, że musiałby
ukarać przywódcę, którym za powszechną zgodą był
Searle. Henry Woodward, pierwszy osadnik Karoliny
Południowej, został schwytany przez Hiszpanów i
przetrzymywany w St. Augustine. Nalot Searle'a w 1668 r.
zakończył się ucieczką Woodwarda, który następnie
przez kilka lat służył jako chirurg na prywatnych
statkach.[1] Kiedy wrócił na Jamajkę, Searle
domyślał się, że może stracić łaskę. Zamiast
popłynąć do Port Royal, popłynął Cagwayem do zatoki
na południowo-zachodnim krańcu wyspy, poza zasięgiem
gubernatora. Gubernator Modyford doniósł lordowi
Arlingtonowi, Sekretarzowi Stanu Anglii: Do Port Morant
przybył także statek Cagway, kapitan Searle z 70
grubymi ludźmi, który słysząc, że jestem na niego
bardzo oburzony za czyn św. Augustyna, udał się do
Macary Bay , i tam jeździ bez kontroli. Wykorzystam
najlepsze sposoby, aby go schwytać, nie doprowadzając
jego ludzi do rozpaczy. Aresztowanie[edytuj]Wkrótce
potemSearle odważył się wylądować na lądzie i
został schwytany przez gubernatora, który umieścił go
w areszcie w Port Royal. Minęły tygodnie bez dalszych
rozkazów z Anglii i gubernator ponownie napisał do
Arlington, stwierdzając, że Searle nadal przebywa w
areszcie marszałka rektora Jamajki i oczekuje na proces.
Zwolnienie[edytuj] Jak na ironię, po kilku miesiącach
został zwolniony, aby wziąć udział w jednym z
największe bitwy lądowe korsarzy, słynny splądrowanie
Panamy przez Sir Henry'ego Morgana (Panama). Searle był
jednym z poruczników Morgana podczas tej słynnej akcji
i otrzymał ważne zadanie niedopuszczenia do ucieczki z
portu hiszpańskich statków. W porcie Searle i jego
załoga odkryli barkę leżącą na mieliźnie, którą
Hiszpanie próbowali spalić. Korsarzom udało się
ugasić pożar, zanim wyrządziły wiele szkód. Statek
ten okazał się cenną zdobyczą i w ciągu kilku dni
Searle zdobył trzy inne statki. Dowodząc tą maleńką
flotyllą, przeczesywał wyspy rozciągające się na
morzu - Perico, Taboga i Tobogilla oraz Otoque,
najbardziej odległe przed dotarciem do Wysp Perłowych
(Las Islas del Rey). Nękał ukrywanych tam
nieszczęsnych uchodźców, biorąc wielu jeńców i
duży majątek. Prezydent Panamy, Don Juan Pérez de
Guzmán, napisał: Anglicy, zdobywszy w posiadanie
relikty naszego miasta, znaleźli korę w Fasca, chociaż
wydałem rozkaz, aby ich nie było, to jednak gdyby nie
zastosowali się do mojego rozkaz, a kiedy chcieli go
podpalić, wróg przybył szybko i go ugasił, a wraz z
nim wyrządzili nam ogromne szkody, ponieważ zabrali ze
sobą jeszcze trzy i dokonali wielkiego spustoszenia we
wszystkim, co znaleźli na Wyspach Taboga , Otoque i Las
Islas del Rey, zabierając i sprowadzając stamtąd wielu
więźniów. Searle szukał przede wszystkim statków,
które wyładowane kosztownościami ukrywały się w
różnych kotwicowiskach wzdłuż wybrzeża Panamy lub
wśród wysp. Na wyspie Taboga, szukając zbiegów,
Searle i jego załoga odkryli ukryty skład
peruwiańskiego wina. Marynarze natychmiast zaczęli pić
i wieczorem większość była bezradnie pijana. Byli
zbyt pijani, aby wystawiać obserwacje i dlatego nie
zauważyli hiszpańskiego galeonu zbliżającego się od
strony morza i zakotwiczonego. Nie widzieli też łodzi
pełnej beczek opuszczanej i wiosłowanej do brzegu. Po
raz pierwszy dowiedzieli się o tym wszystkim, gdy
przypadkowo zaskoczyli i schwytali siedmioosobową
załogę łodzi szukającej świeżej wody. Hiszpanów
zabrano do Searle, który zagroził im torturami.
Odkrył, że statkiem był nikt inny jak 400-tonowy
Santissima Trinidad, bardzo bogato załadowany całą
płytą królewską i wielką ilością złota, pereł,
klejnotów i innych najcenniejszych towarów wszystkich
najlepszych i najbogatszych kupców z Panamy . Na
pokładzie tego galeonu znajdowały się także zakonnice
należące do klasztoru tego miasta, które zabrały ze
sobą na pokład wszystkie ozdoby kościoła, na które
składała się wielka ilość złota, blach i innych
rzeczy o wielkiej wartości. Ten jeden statek ,który
według doniesień był uzbrojony tylko w siedem dział i
10-12 muszkietów, słabo zaopatrzony w żywność i
wodę i noszący jedynie najwyższe żagle na głównym
maszcie, przewoził większość złota, srebra i
klejnotów, które rząd, prywatni obywateli, a
Kościół w Panamie został wysłany w bezpieczne
miejsce. Zamiast uciekać do Limy (Peru), jej kapitan,
Don Francisco de Peralta, po prostu wypłynął w morze.
Najwyraźniej zamierzał wrócić do Panamy ze swoim
ładunkiem i pasażerami po wypłynięciu korsarzy,
ponieważ uważał, że nie mają statków. Searle
natychmiast rozkazał swoim ludziom przejąć galeon, ale
ci nie zostawili wina lub, co bardziej prawdopodobne,
zostali niezdolny do posłuszeństwa. De Peralta,
zaniepokojony faktem, że jego ludzie nie wrócili, i
podejrzliwy w stosunku do zacumowanej w pobliżu barki, z
pewnym trudem podniósł kotwicę i uciekł w noc, by o
świcie zniknąć z pola widzenia. Kiedy kilka dni
później główna grupa korsarzy dowiedziała się o
straconej okazji, byli oburzeni. Esquemeling, pisząc
nawet kilka lat po zdarzeniu, z pogardą opowiedział,
jak kiedy popijawę przyprowadzono przed Searle'a, stary
łazik "był bardziej skłonny do siedzenia i picia
i uprawiania sportu z grupą Hiszpanek, które wziął do
niewoli, niż do ruszajcie natychmiast w pogoń za
statkiem ze skarbami. Searle został gorzko zarzucony
przez Morgana i nigdy nie odzyskał jego przychylności.
Wiele lat później kapitan de Peralta został schwytany
na Pacyfiku przez angielskiego korsarza Williama Dampiera
i z wielkim upodobaniem opowiedział historię swojej
wąskiej ucieczki z Searle. później Searle przeniósł
się do Hondurasu, gdzie William Dampier napisał, że
zginął w pojedynku z angielskim drwalem. Jamajski
korsarz, kapitan Robert Searle, zginął w pobliżu
małej piaszczystej wysepki na północnym krańcu Zatoki
Campeache (w Laguna de Términos), znany swoim braciom
piratom jako "Klucz Serle". Na północnym
krańcu, mniej więcej pośrodku East Lagune, znajduje
się inny mały strumień, podobny do tego, który
wypływa naprzeciw One-Bush-Key , ale mniej i płytsze,
które wypływają do Laguna Termina, naprzeciw małego
piaszczystego klucza, zwanego przez angielskiego Serle's
Key od pewnego kapitana Serlesa, który jako pierwszy tu
zawiózł swój statek, a potem został zabity w
zachodniej Lagune, przez jednego z jego towarzyszy, gdy
wspólnie wycinali kłody.nie byli w stanie być
posłuszni. De Peralta, zaniepokojony faktem, że jego
ludzie nie wrócili, i podejrzliwy w stosunku do
zacumowanej w pobliżu barki, z pewnym trudem podniósł
kotwicę i uciekł w noc, by o świcie zniknąć z pola
widzenia. Kiedy kilka dni później główna grupa
korsarzy dowiedziała się o straconej okazji, byli
oburzeni. Esquemeling, pisząc nawet kilka lat po
zdarzeniu, z pogardą opowiedział, jak kiedy popijawę
przyprowadzono przed Searle'a, stary łazik "był
bardziej skłonny do siedzenia i picia i uprawiania
sportu z grupą Hiszpanek, które wziął do niewoli,
niż do ruszajcie natychmiast w pogoń za statkiem ze
skarbami. Searle został gorzko zarzucony przez Morgana i
nigdy nie odzyskał jego przychylności. Wiele lat
później kapitan de Peralta został schwytany na
Pacyfiku przez angielskiego korsarza Williama Dampiera i
z wielkim upodobaniem opowiedział historię swojej
wąskiej ucieczki z Searle. później Searle przeniósł
się do Hondurasu, gdzie William Dampier napisał, że
zginął w pojedynku z angielskim drwalem. Jamajski
korsarz, kapitan Robert Searle, zginął w pobliżu
małej piaszczystej wysepki na północnym krańcu Zatoki
Campeache (w Laguna de Términos), znany swoim braciom
piratom jako "Klucz Serle". Na północnym
krańcu, mniej więcej pośrodku East Lagune, znajduje
się inny mały strumień, podobny do tego, który
wypływa naprzeciw One-Bush-Key , ale mniej i płytsze,
które wypływają do Laguna Termina, naprzeciw małego
piaszczystego klucza, zwanego przez angielskiego Serle's
Key od pewnego kapitana Serlesa, który jako pierwszy tu
zawiózł swój statek, a potem został zabity w
zachodniej Lagune, przez jednego z jego towarzyszy, gdy
wspólnie wycinali kłody.nie byli w stanie być
posłuszni. De Peralta, zaniepokojony faktem, że jego
ludzie nie wrócili, i podejrzliwy w stosunku do
zacumowanej w pobliżu barki, z pewnym trudem podniósł
kotwicę i uciekł w noc, by o świcie zniknąć z pola
widzenia. Kiedy kilka dni później główna grupa
korsarzy dowiedziała się o straconej okazji, byli
oburzeni. Esquemeling, pisząc nawet kilka lat po
zdarzeniu, z pogardą opowiedział, jak kiedy popijawę
przyprowadzono przed Searle'a, stary łazik "był
bardziej skłonny do siedzenia i picia i uprawiania
sportu z grupą Hiszpanek, które wziął do niewoli,
niż do ruszajcie natychmiast w pogoń za statkiem ze
skarbami. Searle został gorzko zarzucony przez Morgana i
nigdy nie odzyskał jego przychylności.
Wiele lat później kapitan de Peralta został
schwytany na Pacyfiku przez angielskiego korsarza
Williama Dampiera i z wielkim upodobaniem opowiedział
historię swojej wąskiej ucieczki z Searle.
Później Searle przeniósł się do Hondurasu, gdzie
William Dampier napisał, że zginął w pojedynku z
angielskim drwalem.
Jamajski korsarz, kapitan Robert Searle, zginął w
pobliżu małej piaszczystej wysepki na północnym
krańcu Zatoki Campeache (w Laguna de Términos), znany
swoim braciom piratom jako "Klucz Serle".
Na północnym krańcu, mniej więcej pośrodku East
Lagune, znajduje się inny mały strumień, podobny do
tego, który wypływa naprzeciw One-Bush-Key , ale mniej
i płytsze, które wypływają do Laguna Termina,
naprzeciw małego piaszczystego klucza, zwanego przez
angielskiego Serle's Key od pewnego kapitana Serlesa,
który jako pierwszy tu zawiózł swój statek, a potem
został zabity w zachodniej Lagune, przez jednego z jego
towarzyszy, gdy wspólnie wycinali kłody.istnieje inny
mały strumień, podobny do tego, który wypływa z
One-Bush-Key, ale mniejszy i płytszy, który wpada do
Laguna Termina, przy małym piaszczystym Key, zwanym po
angielsku Serle's Key od pewnego kapitana Serlesa, który
jako pierwszy zatrzymał tu swój statek, a potem został
zabity w Western Lagune przez jednego z członków swojej
kompanii, gdy wspólnie wycinali kłody.istnieje inny
mały strumień, podobny do tego, który wypływa z
One-Bush-Key, ale mniejszy i płytszy, który wpada do
Laguna Termina, przy małym piaszczystym Key, zwanym po
angielsku Serle's Key od pewnego kapitana Serlesa, który
jako pierwszy zatrzymał tu swój statek, a potem został
zabity w Western Lagune przez jednego z członków swojej
kompanii, gdy wspólnie wycinali kłody.
Bukanierzy
Angielscy
|