Trzęsienie ziemi w Port Royal (1692)

W XVII wieku port morski Port Royal był najbogatszym i największym ośrodkiem handlu morskiego na Jamajce.

W tym czasie Kingston prawie się nie rozwinęło, a miasto było znane jako jedno z najlepszych lub najgorszych, w zależności od tego, jak na to spojrzeć, Lokalizacje w Nowym Świecie.

Los Port Royal był jednak związany z jego mieszkańcami i nie było mu pisane długie i pełne życie.
7 czerwca 1692 r. o godzinie 11:43 potężne podwodne trzęsienie ziemi nawiedziło miasto Port Royal, powodując, że najbardziej wysunięta na północ część wyspy dosłownie wpadła do morza i zniszczyła resztę miasta.

Trzęsienie ziemi w Port Royal w 1692 r. było jedną z najgorszych katastrof wszech czasów i spowodowało ogromne straty w ludziach. Niewielu ludzi przeżyło ten incydent, a ci, którym się to udało, opisali horror jak z wojny. Domy i budynki stojące na luźno ubitym piasku zostały zniszczone i zatopione w oceanie wraz ze swoimi mieszkańcami.

Wiele fortów, takich jak Fort James, Fort Rupert i Fort Carlisle, zostało zniszczonych.
Choć Fort Charles przetrwał, duża część wyspy zwana Linią Morgana została całkowicie zniszczona.

Trzęsienie ziemi w Port Royal na Jamajce (1692)

Uderzenie

W trzęsieniu ziemi, a następnie tsunami zginęło od tysiąca do trzech tysięcy ludzi, co stanowi jednocześnie prawie połowę populacji Port Royal . Po klęsce żywiołowej wiele osób zostało bez dachu nad głową, a szerzące się choroby oraz niewłaściwe lekarstwa, czysta woda i świeża żywność zabiły.

Szacuje się, że kolejne 2000 osób zginęło w wyniku chorób wywołanych gniciem zwłok. Ta katastrofa niemal zgładziła całą populację Port Royal jednym ciosem.

Gdy wieść o zniszczeniu Port Royal rozeszła się po całym świecie, została przedstawiona jako znak boskiej zemsty za rozpustę i grzechy piratów, niewolnictwa, prostytutek i bogatych.

Nie był to pierwszy przypadek trzęsienia ziemi w tym rejonie, tym razem jednak było ono znacznie poważniejsze. Kiedy trzęsienia nie ustawały, Heath chwycił swoją rodzinę i uciekł, jednak po drodze "Ziemia otworzyła się i pochłonęła wielu ludzi na moich oczach" tuż przed zobaczeniem ogromnej fali tsunami "nadciągającej przez ścianę".

Następnie Edmunds opisuje śmierć i zniszczenia, które dotknęły Port Royal tego dnia, a on sam prawdopodobnie nie przeżył.

Relacja Heatha jest jednym z niewielu głównych źródeł i relacji z pierwszej ręki, jakie posiadamy na temat katastrofy, a ponadto opisuje przerażające szczegóły dnia, w wyniku którego doszło do jednej z największych ofiar śmiertelnych w Nowym Świecie. Jednakże ważne jest, aby zrozumieć, że to trzęsienie ziemi nie było zemstą Bożą, ale w rzeczywistości ma bardzo realne, naukowe wyjaśnienia.