Chodzenie
po desce
Chodzenie po desce było metodą egzekucji, którą
uważano za praktykowaną przy specjalnych okazjach przez
piratów, buntowników i innych zbuntowanych marynarzy.
Dla rozrywki sprawców (i psychicznych tortur ofiar)
jeńców krępowano, aby nie mogli pływać ani stąpać
po wodzie, i zmuszano ich do schodzenia po drewnianej
desce lub belce wystawanej za burtę statku, aż do
wpadnięcia do wody (zwykle obszar wodny opanowany przez
rekiny). Treść
1 Najwcześniejsza udokumentowana wzmianka o wyrażeniu 2
Historyczne przypadki chodzenia po deskach 3
Współczesne użycie 4 Zobacz także 5 Referencje 6
Dalsza lektura Najwcześniejsza udokumentowana wzmianka o
tym wyrażeniu Wyrażenie jest zapisane w słowniku
angielskiego leksykografa Francisa Grose'a języka
wulgarnego, opublikowanego w 1788 r. (po raz pierwszy
opublikowanego w Londynie w 1785 r.). Gosse pisze:
Chodzenie po desce. Sposób zniszczenia oddanych osób
lub oficerów podczas buntu na pokładzie statku poprzez
zawiązanie im oczu i zmuszanie ich do chodzenia po desce
ułożonej na burcie statku; w ten sposób, jak
przypuszczają buntownicy, unikając kary morderstwa.Historyczne
przykłady chodzenia po deskach chodzić po desce. Pan
Claxton, kolega chirurg na pokładzie "Garland"
w 1788 r., zeznał przed komisją Izby Gmin na temat
następujących wydarzeń: Jedzenia, pomimo
śmiertelności, było tak mało, że jeśli pozostanie
na morzu jeszcze dziesięć dni, powinni, jak powiedzieli
kapitan i inni, kazać niewolnikom chodzić po desce, to
znaczy rzucać się za burtę, albo zjeść tych
niewolników, którzy zginęli. W lipcu 1822 roku William
Smith, kapitan statku brytyjski slup Blessing, został
zmuszony do przejścia po desce przez hiszpańską
piracką załogę szkunera Emanuel w Indiach Zachodnich.
Londyński Times doniósł 14 lutego 1829 r., że paczka
Redpole (Bullock, kapitan) została przechwycona przez
piracki szkuner President i zatonął. Dowódca został
zastrzelony, a załogę zmuszono do chodzenia po desce. W
1829 roku piraci przechwycili holenderski bryg Vhan
Fredericka w Przejściu Podwietrznym pomiędzy Wyspami
Dziewiczymi i zamordowali większość załogi,
zmuszając ich do chodzenia po desce kulami armatnimi.
przywiązani do stóp. Mówiono, że zmuszanie lojalnych
marynarzy do chodzenia po desce miało w zamyśle
sprawców "uniknąć kary za
morderstwo", ale ten argument prawny
raczej nie zadziałał.
Większość organów prawnych nie tylko nie zawahałaby
się postawić przed sądem jakiejkolwiek osoby, która
zmusiła inną osobę do śmierci, ale piractwo i bunt
były również przestępstwami śmiertelnymi.
Biorąc pod uwagę przypadki, w których stosowano tę
metodę, wydaje się bardziej prawdopodobne, że była to
wyszukana i niezwykła forma sadystycznej rozrywki, a nie
zwykła metoda mordowania niechcianych jeńców.
|