Złoty Wiek Piractwa
Zobacz na skróty: Port Royal | Tortuga | William Kidd | Republika Piratów z New Providence | Czarnobrody | Spanish Main | Sławne statki pirackie | List kaperski | Kapitan Charles Johnson i jego A General History of Pyrates (1724) | "Upadek piractwa" |

Pirackie Różności
 |
Organizacja piratów | Choroby i urazy | Wymierzanie sprawiedliwości | Marooning | Ubrania piratów | Piracki Kodeks | List kaperski | Piraci i niewolnictwo | Podział łupów | Chodzenie po desce | Kobiety w piractwie | Piracki Handel i Ekononia | Piracka Etyka i Moralność | "Upadek piractwa" |
Zobacz też :  |
Obsada Pirackiej Załogi | Broń używana przez Piratów | Urzędnicy Kolonialni | Łowcy Piratów |

Piraci i niewolnictwo


Załogi pirackie i piractwo były wówczas jedną z najbardziej wyjątkowych i demokratycznych organizacji na świecie.

Podczas gdy resztą świata rządzili absolutni tyrani i monarchowie, piraci byli wczesnymi patriotami.
Napadając i plądrując z łupami, zginęli w niesławie. Innym wyjątkowym aspektem pirackich załóg, w których biorą udział Kobiety w piractwie jest niewolnictwo w piractwie.

Podczas gdy reszta świata próbowała kupować i sprzedawać ludzi jak ładunek, pragmatyczni piraci często wyzwalali tych ludzi i werbowali ich w swoje szeregi.

Większość piratów brała kiedyś udział w handlu niewolnikami i zdawała sobie sprawę, jak kiepskie były warunki, biorąc pod uwagę, że sami często byli źle traktowani jako marynarze w Królewskiej Marynarce Handlowej. Chociaż czasami zdarzało się, że piraci porywali, sprzedawali i zabijali niewolników, często było to spowodowane koniecznością ekonomiczną, a nie uprzedzeniami rasowymi. Wiadomo było, że większość załóg pirackich ma co najmniej duży procent uwolnionych niewolników.

Jednym z najbardziej znanych i trwałych piratów był wyzwolony niewolnik imieniem Czarny Cezar, który po swojej bogatej karierze dołączył do załogi Edwarda "Czarnobrodego" Teacha na pokładzie swojego statku "Zemsta Królowej Anny" jako jego porucznik.

Innym słynnym uwolnionym piratem-niewolnikiem był John Julian, który został pilotem Whydah, którego kapitanem był Samuel Bellamy

Wiadomo, że Edward "Czarnobrody" Teach miał na swoim statku co najmniej 40% uwolnionych niewolników i że prawie 21 członków Bartholomew Roberts wróciło do niewoli po jego śmierci i schwytaniu załogi. Piraci określali siebie jako Maroons, używając tej samej nazwy, co uciekające jamajskie gangi niewolników. W rzeczywistości uwolnieni czarni niewolnicy byli uważani za taką samą część załogi jak wszyscy inni i mieli otrzymać takie same udziały, nagrody, rekompensatę i doświadczenia, jak ich biali odpowiednicy zgodnie z Kodeksem pirackim

Jak głosi jedna z historii, kapitan statku niewolniczego odzyskał dowództwo nad swoim statkiem po tym, jak piraci uwolnili wszystkich niewolników na pokładzie i dali im broń. To była piracka sprawiedliwość na pełnym morzu.
Chociaż piraci byli wówczas ofiarami masowej oszczerczej kampanii PR prowadzonej przez mocarstwa imperialne, piraci byli wówczas prawdopodobnie najbardziej demokratyczną i egalitarną grupą na świecie.

W rzeczywistości powodem, dla którego tak wielu uwolnionych niewolników zdecydowało się dołączyć do piratów, było to, że była to prawdopodobnie najlepsza okazja ekonomiczna, jaką mieli przed sobą od co najmniej dwustu lat. Piratów uważano za równych członków załogi, a straty gospodarcze, jakie to błędne koło zbierało na imperia królewskie, były zdumiewające. Nie tylko tracili ładunek, a tym samym bezpośrednie odszkodowanie, ale każdy uwolniony niewolnik dodawał do swoich szeregów kolejnego pirata. To stworzyło więcej piratów i tym samym zaostrzyło problem.
Dlatego piratów trzeba było za wszelką cenę powstrzymać.

To wtedy imperia królewskie zaczęły wysyłać  Łowców piratów i oferować Królewskie ułaskawienie (1718) każdemu piratowi, który chciał się powstrzymać.
Tym, którym się to udało, groził szybki proces i pętla kata.
Czarnych niewolników często wieszano lub ponownie wtrącano do niewoli, aby pomóc złagodzić straty gospodarcze spowodowane wstrzymaniem handlu niewolnikami w regionie.

Niewolnictwo w Nowym Świecie

Kto więc pierwotnie przyniósł ideę niewolnictwa lub zniewolenia do Nowego Świata? Prawda jest taka, że ??koncepcja ta istniała zawsze i była obecna w obu głównych zachowanych imperiach Mezoameryki, kiedy Krzysztof Kolumb rozpoczął swoją podróż. Podczas gdy Aztekowie zajmowali się masowym zniewoleniem i składaniem ofiar z ludzi podbitej ludności, Inkowie woleli bardziej ekonomiczny model niewolnictwa, który później stał się podstawą hiszpańskiego systemu encomienda.

Jednak jeśli chodzi o transatlantycki handel niewolnikami, w ramach którego rozwinęła się powszechna sprzedaż niewolników w celu pomocy w zarządzaniu plantacjami Nowego Świata, jest to osiągnięcie przypisywane Krzysztofowi Kolumbowi. Podczas podróży do Nowego Świata załoga Kolumba składała się z pięciu marano, którzy byli pierwotnie Żydami, którzy przeszli na katolicyzm.
Ci ludzie, w tym tłumacz Luis de Torres, chirurg okrętowy Marco, lekarz Alonzo de la Calle i inny mężczyzna imieniem Gabriel Sanchez.

Sanchez był człowiekiem, który pomógł przekonać Kolumba do schwytania pięciuset tubylców z jednej z wysp i zawrócenia z nimi do Sewilli. Jednak pięciu Żydów działało w zmowie przeciwko Kolumbowi i został oszukany na pieniądze. Został także uwięziony i zdradzony przez pięciu marano, którym zdecydował się zaufać. Uważa się to za pierwszy akt europejskiego handlu niewolnikami, który miał miejsce w Nowym Świecie.

Żydzi zostali później wypędzeni z Hiszpanii 2 sierpnia 1492 r., a z sąsiedniej Portugalii pięć lat później w 1497 r. Żydzi opuścili Hiszpanię i przenieśli się do Republiki Holenderskiej, gdzie założyli kompanię handlową mającą na celu eksploatację Nowego Świata, znaną jako Holenderska Kompania Zachodnioindyjska.

Przez większość XVI wieku Indie Zachodnie zamieszkiwali wyłącznie Hiszpanie.
Jednak Era Korsarzy udowodniła, że Hiszpanie nie są niepokonani, i to przez cały XVII wiek i Era Bukanierów.
W tym czasie wielu Żydów zostało zmuszonych wraz z innymi grupami, takimi jak hugenoci, protestanci i inne, do Nowego Świata, aby uniknąć prześladowań i spróbować rozpocząć nowe, wspaniałe życie.

Historia niewolników w Ameryce zaczyna się od Krzysztofa Kolumba.

Jego podróży do Ameryki nie sfinansowała królowa Izabela, ale Luis de Santangelo, który przekazał sumę 17 000 dukatów (około 5 000 funtów - dziś równowartość 50 000 funtów) na sfinansowanie rejsu, który rozpoczął się 3 sierpnia 1492 roku. Jednym z nich jest w stanie ocenić udział Żydów w całych interesach Newport, jeśli weźmie się pod uwagę przedsięwzięcie samotnego Żyda, Portugalczyka, Aarona Lopeza, który odgrywa ważną rolę w ogólnej historii Żydów i niewolnictwa. Aaron LopezAaron Lopez Jeśli chodzi o cały handel Kolonii i późniejszego stanu Rhode Island (w tym Newport) konosamenty, koncesje, rachunki i odprawy portowe nosił podpis Żyda Aarona Lopeza (3). Wszystko to miało miejsce w latach 1726-1774. Przez prawie pięćdziesiąt lat miał więc pod swoją osobistą kontrolą ponad 50% wszystkich transakcji. Oprócz tego posiadał jeszcze inne statki, ale pływał pod innymi nazwami. W roku 1749 powstała pierwsza loża masońska. Dziewięćdziesiąt procent członków tej pierwszej loży, łącznie czternastu, było Żydami. A wiadomo, że przyjmowano tylko tak zwane "wybitne" osoby. Dwadzieścia lat później powstała druga loża masońska, "Król Dawid". Faktem jest, że wszyscy ci członkowie byli Żydami. W międzyczasie wpływy żydowskie w Newport osiągnęły takie rozmiary, że prezydent George Washington zdecydował się złożyć im wizytę. Po jego pojawieniu się obie loże masońskie wysłały emisariusza - Żyda nazwiskiem Moses Seixas (4) - aby zwrócił się do Prezydenta z petycją, w której Żydzi z Newport oświadczyli: "Jeśli pozwolicie dzieciom Abrahama zbliżyć się do was z prośbą, aby powiedzieć Ci, że Cię szanujemy i czujemy sojusz...... a następnie: "Do chwili obecnej zostały wstrzymane cenne prawa wolnego obywatela. Jednakże teraz widzimy, jak powstaje nowy rząd oparty na Majestacie ludu, rząd, który nie sankcjonuje żadnej bigoterii ani prześladowań Żydów, a raczej przyznaje wolność myśli, którą podziela każdy, niezależnie od narodowości i języka, jako część wielkiej machiny rządowej. W tym miejscu konieczne jest rozważenie ujawnień tego, kto w rzeczywistości uzyskał tę legendarną wolność w Ameryce w momencie założenia Unii. Oczywiście prowincja uzyskała niezależność i oddzielona od Jurysdykcja angielska. Jednakże z petycji (5), którą Moses Seixas złożył Prezydentowi Waszyngtonu w imieniu Żydów z Newport, wynika, że ??w rzeczywistości nie o taki rodzaj wolności im chodziło. Byli jedynie zaniepokojeni siebie i ich "własne prawa obywatelskie", które zostały odmówione. Dlatego po wojnie o niepodległość Żydom przyznano równe prawa i uwolniono się od wszelkich ograniczeń! A Murzyni? Pomimo wojny o niepodległość pozostali niewolnikami! W roku 1750 r.jedna szósta populacji Nowego Jorku była Negroidami i proporcjonalnie w południowych częściach kraju przewyższali liczebnie pozostałych, ale proklamacja wolności ich nie dotknęła. Więcej o tym później. Przyjrzyjmy się z bliska temu ponuremu dziełu Żydów, które dało im wpływy i władzę, abyśmy mogli zrozumieć handel niewolnikami; gdyż od tego czasu gorliwi pisarze żydowscy napisali tak wiele, że obecnie, już dawno usunięte, może się to wydawać naturalne, gdyż element czasu ma tendencję do zaciemniania sytuacji. Prześledźmy podróż jednego statku , należąca do handlarza niewolników Aarona Lopeza, który odbył wiele podróży na wybrzeże Afryki. Na przykład w maju 1752 roku statek "Abigail" został wyposażony w około 9 000 galonów rumu, co stanowiło ogromne zapasy żelaza kajdanki na nogi i ręce, pistolety, proch, szable i mnóstwo bezwartościowych ozdób blaszanych i pod dowództwem żydowskiego kapitana Freedmana odpłynął do Afryki. W załodze było tylko dwóch oficerów i sześciu marynarzy. Trzy i pół miesiąca później wylądowali na afrykańskim wybrzeżu. W międzyczasie żydowscy handlarze niewolników utworzyli Agencję Afrykańską, którzy gromadzili ich i przygotowywali na sprzedaż. Organizacja ta, sięgająca w głąb Afryki, miała wiele konsekwencji, włączając w to przywódców grup, wiosek itp. Ta metoda pozyskiwania tych przywódców do żydowskiego handlu niewolnikami była podobna do tej, którą Żydzi stosowali wobec Indian. , poczęstowali ich rumem i wkrótce popadli w alkoholowe delirium. Kiedy wyczerpały się zapasy złotego pyłu i kości słoniowej, nakłoniono ich do sprzedania swoich potomków. Najpierw ich żony, potem ich młodzież. Następnie rozpoczynali między sobą wojnę, spiskowaną i rozwijaną głównie przez Żydów, a jeśli złapali jeńców, oni także byli wymieniani dla Żydów na rum, amunicję i broń, wykorzystując je do dalszych kampanii mających na celu pojmanie większej liczby Murzynów. Schwytanych Czarnych połączono po dwóch i przepędzono przez średniowieczne lasy w kierunku wybrzeża. Te bolesne wędrówki trwały tygodnie, a niektórzy z nich często chorowali i padali z wyczerpania, a wielu nie było w stanie wstać, mimo że bicz byka był stosowany jako zachęta. Pozostawiono ich na śmierć i pożarły je dzikie zwierzęta. Nie było niczym niezwykłym widok kości zmarłych leżących w tropikalnym słońcu, co było smutnym i makabrycznym przypomnieniem dla tych, którzy później podążali tą ścieżką. Obliczono, że na każdego Murzyna, który przetrwał trudy tej wędrówki, musiała to być długa podróż przez ocean, zanim dotarli do amerykańskiej ziemi, dziewięciu na dziesięciu zginęło! A kiedy weźmie się pod uwagę, że co roku miał miejsce MILIION czarnych niewolników, wówczas i tylko wtedy można ocenić ogromny i rozległy exodus narodu afrykańskiego. Obecnie Afryka jest słabo zaludniona, i to nie tylko ze względu na 1 000 000 ludzi dosłownie wyciągniętych z chat,ale z powodu pięciu do dziewięciu milionów, które nigdy nie dotarły do ??celu. Gdy dotarli do wybrzeża, czarnych niewolników spędzono razem i zastosowano ograniczenia, aby ich przetrzymać do czasu zadokowania następnego statku transportowego. Agenci - wielu z nich było Żydami - którzy reprezentowali Szefa, następnie rozpoczęli transakcję z Kapitanem. Każdy Murzyn był mu osobiście przedstawiany. Ale kapitanowie nauczyli się nabierać podejrzeń. Czarny musi poruszać palcami, ramionami, nogami i całym ciałem, aby upewnić się, że nie ma żadnych złamań. Badano nawet zęby. W przypadku braku zęba obniżono cenę. Większość żydowskich agentów wiedziała, jak leczyć chorych Murzynów chemikaliami, aby sprzedać ich jako zdrowych. Każdego Murzyna wyceniono na około 100 galonów rumu, 100 funtów prochu lub w gotówce od 18 do 20 dolarów. Z zapisków kapitana wynika, że ??5 września 1763 roku pewien Murzyn przywiózł aż 200 galonów rumu w wyniku licytacji agentów podnoszących cenę. Kobiety do 25. roku życia, w ciąży lub nie, dawały taki sam efekt miarę, gdyby byli zdrowi i urodziwi. Każdy powyżej 25 roku życia tracił 25%. I tutaj należy stwierdzić, że ci Murzyni, kupowani za darmo na wybrzeżu Afryki za 20-40 dolarów, byli następnie odsprzedawani przez tych samych handlarzy niewolników w Ameryce za dwa tysiące dolarów. To daje pewne wyobrażenie. jak Żydom udało się zdobyć ogromne fortuny. Po negocjacjach kapitan Freedman zapłacił rachunek towarem lub gotówką. Przypomniał sobie także radę, której udzielił mu żydowski pracodawca, gdy wyjeżdżał z Newport do Afryki: "Wlej do rumu tyle wody, ile tylko możesz". W ten sposób Żydzi z Newport dwukrotnie oszukali wodzów murzyńskich! Następnym krokiem było zgolenie włosów z głowy nabytych niewolników. Następnie związywano je i piętnowano gorącym żelazem na plecach lub biodrze, identyfikując ich z właścicielami. Teraz murzyński niewolnik rzeczywiście był własnością żydowskiego nabywcy. Gdyby uciekł, można by go zidentyfikować. Po tej procedurze odbyła się uroczystość pożegnalna. Zdarzały się przypadki, gdy całe rodziny sprowadzano z głębi kraju na wybrzeże, a następnie rozdzielano je przez kupującego - ojciec płynął jednym statkiem, synowie i córki drugim. Te uroczystości "pożegnania" były zwykle pełne wzruszeń, łez, dramatów i smutku. Radości było niewiele, jeśli w ogóle. Następnego dnia rozpoczął się transport z lądu na statek. Udało się tego dokonać, zabierając na statek od czterech do sześciu Murzynów jednocześnie łodziami wiosłowymi. Oczywiście handlarze niewolnikami zdawali sobie sprawę z tego, jak Murzyn kochał swoją ojczyznę ponad wszystko i tylko wielką siłą można było ją skłonić do opuszczenia jej. Więc niektórzy Murzyni wskoczyli do wody. Ale tutaj nadzorcy byli przygotowani z ostrymi psami i schwytali uciekających mężczyzn. Inni Murzyni woleli utonąć. To, co żywe przybyło na pokład, zostało natychmiast rozebrane. Oto kolejna okazja, aby wyskoczyć za burtę i dotrzeć do lądu i wolności.Ale handlarze niewolnikami byli bezlitośni i bezwzględni; zależało im jedynie na dostarczeniu czarnego ładunku do Ameryki przy jak najmniejszych stratach. Dlatego też schwytanemu uciekinierowi odcięto obie nogi na oczach pozostałych Murzynów, aby przywrócić "Porządek". Na pokładzie Murzyni zostali podzieleni na trzy grupy. Mężczyźni zostali umieszczeni w jednej części statku. Kobiety przeniesiono do drugiego, przy czym pożądliwy Kapitan ułożył je w taki sposób, aby mieć dostęp do najmłodszych, przeważnie przystojnych Murzynek. Dzieci pozostały na pokładzie, przykryte tkaniną w przypadku złej pogody. W ten sposób statek z niewolnikami ruszył w podróż do Ameryki. W większości statki były za małe i w ogóle nie nadawały się do transportu ludzi. Ledwo byli wyposażeni do transportu zwierząt, do których porównywano Murzynów. W jednym pomieszczeniu o wysokości jednego metra (39 cali) te nieszczęsne stworzenia umieszczono w pozycji poziomej, ściśnięte blisko siebie. Przeważnie były ze sobą powiązane. W tej pozycji musieli pozostać przez trzy miesiące, do końca rejsu. Rzadko zdarzało się, aby kapitan współczuł im lub okazywał jakiekolwiek uczucia wobec tych żałosnych stworzeń. Od czasu do czasu, zakutych w kajdany, zabierano ich grupami na pokład, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. W jakiś sposób ci Murzyni byli zbędni i wiele znosili. Czasami jeden z nich popadał w szaleństwo i zabijał drugiego, który był blisko niego. Mieli także ściśle przycięte paznokcie, żeby nie mogli rozdzierać sobie nawzajem ciał. Najstraszniejsze bitwy toczyły się wśród mężczyzn o centymetr lub dwa dla wygodnej pozycji. Wtedy wkroczył nadzorca niewolników ze swoim byczym biczem. Niewyobrażalne, okropne, ludzkie odchody, w jakich niewolnicy musieli znosić te podróże, są nie do opisania. W kwaterach kobiecych panowały te same warunki. Kobiety rodziły dzieci leżące blisko siebie. Młodsze Murzynki były nieustannie gwałcone przez kapitana i załogę, co doprowadziło do pojawienia się nowego typu Mulatów, gdy przybyły do ??Ameryki. W Wirginii lub w którymkolwiek innym południowym mieście portowym niewolnicy byli przenoszeni na ląd i natychmiast sprzedany. Odbywałaby się regularna aukcja, zgodnie z metodą zakupu w Afryce. Oferent, który zaoferował najwyższą cenę, otrzymał "Ware". W wielu przypadkach - z powodu nieopisanego brudu - niektórzy z Czarnych zachorowali podczas podróży morskiej z Afryki do Ameryki. Stali się bezrobotni. W takich przypadkach kapitan akceptował każdą cenę. Pozbywanie się ich było rzadkością, bo nikt nie chciał kupić chorego Murzyna. Nic więc dziwnego, że żydowski, nieetyczny lekarz wyczuwa nową formę dochodu. Kupili chorego Murzyna za niewielką sumę, leczyli go i sprzedali za dużą sumę. Czasem kapitanowi zostawało z kilkoma Murzynami, dla których nie znajdował kupca. W takim razie wrócił do Newport i sprzedał je Żydom za tanią pomoc domową. W innych sprawach,przejął je żydowski właściciel statków. To dlatego w roku 1756 w mieście Newport i jego okolicach żyło 4697 czarnych niewolników. Niewolnictwo nie rozciągało się na północ. Co więcej, w wielu koloniach Ameryki Północnej niewolnictwo było surowo zabronione. Gruzja była przedmiotem dyskusji; podobnie Filadelfia. I znowu to Żydom udało się wykorzystać lukę prawną, która zapewniła im wolność po wojnie o niepodległość, więc planowali zalegalizować handel niewolnikami. Wystarczyło przeczytać nazwiska tych osób mieszkających w Filadelfii, które domagały się wyeliminowania istniejące przepisy dotyczące handlu niewolnictwem. Byli to: Żydzi Sandiford, Lay, Woolman, Solomon i Benezet. To wszystko wyjaśniło! Wróćmy jednak do statku niewolników "Abigail". Jego kapitan - jak czytamy w księgach jego statku - prowadził dochodowy interes. Sprzedał wszystkich swoich Murzynów w Wirginii, zainwestował część pieniędzy w tytoń, ryż, cukier i bawełnę, po czym udał się do Newport, gdzie zdeponował swoje towary. Z książek kapitana Freedmana dowiadujemy się, że "Abigail" była małym statkiem i mógł pomieścić jedynie 56 osób. Udało mu się jednak podczas jednego rejsu zebrać 6621 dolarów, które z kolei przekazał właścicielowi statku: niejakiemu Aaronowi Lopezowi. Oszałamiające kwoty pieniędzy zdobytych przez żydowskich właścicieli statków i handlarzy niewolnikami lepiej zilustrujemy, gdy podkreślimy przez wiele lat praktykowano sprzedaż i zakup ludzkiego mięsa. Przed rokiem 1661 we wszystkich koloniach obowiązywały prawa zabraniające niewolnictwa. To właśnie w tym roku Żydzi stali się na tyle potężni, aby spowodować uchylenie tych praw, a niewolnictwo rozpoczęło się na dobre. Żydzi odkryli, że Koloniści potrzebowali dodatkowej siły roboczej, aby pomóc im oczyścić pola pod uprawy, pomagając przy budowie mieszkań i ogólnie pomoc przy zbiorach plonów. Dotyczyło to zwłaszcza stanów południowych, o których wspominaliśmy wcześniej. Południowcy mieli rozległe połacie żyznej gleby nadającej się do uprawy ryżu, bawełny, tytoniu i cukru trzcinowego. Początkowo rekrutowano zubożałych Europejczyków. Drzwi angielskich więzień zostały otwarte i w końcu do Kolonii sprowadzono jeńców wojennych z Anglii i Holandii, zmuszono ich do pracy do czasu, aż zapłacą koszty transportu ich statkiem, a następnie wypuszczono na wolność. Żydowi nie potrzeba dużo czasu, aby odkryć, co robią to jego bracia, więc grupa Żydów osiedliła się w Charleston w Południowej Karolinie, gdzie założyli gorzelnie do produkcji rumu i whisky. Oni także dowiedzieli się, że mogą handlować kością słoniową z tubylcami na zachodnim wybrzeżu Afryki, zakupiono więc i wysłano do Afryki kilka statków, wymieniając zwykłe szklane paciorki i inne tanie ozdoby na kość słoniową, która jednak zajmowała zaledwie mało miejsca na pokładzie statku. Tym żydowskim handlarzom przyszło do głowy, że mogliby zaopatrzyć plantacje na południu w "czarną kość słoniową", potrzebną w bagnistych i malarycznych warunkach, których europejscy robotnicy nie mogli tolerować bez chorób,i które nie tylko zapełniłyby ładownie ich statków, ale przyniosłyby ogromne zyski. (Ta sama grupa próbowała wcześniej sprzedawać Hindusów jako niewolników, ale uznała je za całkowicie niezadowalające, ponieważ Hindusi nie tolerowali tego rodzaju pracy). W ten sposób inny segment handlu niewolnikami stał się aktywny i dochodowy w Charleston w Południowej Karolinie. Holenderska Kompania Indii Zachodnich wysłała na Manhattan kilka statków z czarnymi niewolnikami. W tym czasie w Indiach Zachodnich założyło wielu właścicieli plantacji, a dwóch Żydów, Eyrger i SayUer, mających silne powiązania z Rothschildami w Hiszpanii, utworzyło agencję o nazwie ASIENTO, które później działało w Holandii i Anglii. To dzięki tym powiązaniom Żydzi w Holandii i Anglii wywarli wpływy i oba te powiązania współpracowały, pomagając Żydom w dostarczaniu czarnych niewolników dla kolonistów. Biorąc pod uwagę coroczne pojmanie i transport miliona czarnych niewolników, nietrudno obliczyć, że od 1661 r. do roku 1774 (sto trzynaście lat) około sto dziesięć milionów niewolników zostało wypędzonych z ich ojczyzny. Około dziesięciu procent, czyli jedenastu milionów, czarnych niewolników dotarło żywych do Kolonii. Mówiliśmy o małym statku "Abigail", który mógł pomieścić tylko 56 osób, a mimo to zyski z podróży były ogromne, przy niewielkich lub żadnych inwestycjach. Było wiele innych statków, ale skupimy się tutaj tylko na kilku, takich jak "La Fortuna", "Hannah", "Sally" czy "Venue", które przyniosły bardzo duże zyski. Nawiasem mówiąc, "La Fortuna" podczas każdej podróży przewoziła około 217 niewolników. Z takiej podróży właściciel zarobił nie mniej niż 41 438,00 dolarów. Były to dolary, które handlarze niewolników "mogli zatrzymać". A były to dolary wartościowe, za które można było wiele kupić w zamian. Kiedy weźmie się pod uwagę, że Żydzi z Newport posiadali około 300 statków do transportu niewolników, działających bez przerwy, cumujących w Newport-Africa, Charleston (lub Wirginii), można przybliżały ogromne zarobki, które trafiały do ??żydowskich właścicieli statków. Rzeczywiście, Żydzi przyznają, że z 600 statków wypływających z portu Newport na cały świat "co najmniej połowa z nich" udała się do Afryki i wiemy, czego "szukały te statki płynące do Afryki". Fakt, że Aaron Lopez kontrolował ponad połowę połączonych transakcji w Colonies of Rhode Island, w tym z Newport, co jest dobrze znane. Znany rabin Morris A. Gutstein w swojej książce The Story of the Jewish in Newport próbuje usunąć te fakty, utrzymując, że nie ma żadnych dowodów na to, że Żydzi byli powiązani z handlem niewolnikami. Konieczne jest zatem udowodnienie, że Żyd rzeczywiście był powiązany z handlem niewolnikami. Zwłaszcza, że ??rabin ten upiera się, że wnieśli wielki wkład i jak bardzo "błogosławiona" stała się ich rezydencja dla miasta Newport. Z pewnością Morris A.Gutstein udzieli nam pozwolenia na przedstawienie faktów, których nie udało mu się znaleźć. Sięgając do raportu Izby Handlowej "Kolonii Rhode Island" z roku 1764, dowiadujemy się na przykład, że w roku 1723 "a niewielu kupców w Newport" wpadło na pomysł wysłania rumu z Newport do wybrzeży Afryki. Rozwinął się do tak wielkiego eksportu, że w ciągu kilku lat tędy trafiło "kilka tysięcy (świńskich łbów)" rumu. Czemu służył ten rum? Instytut Carnegie w Waszyngtonie prezentuje i upublicznia autentyczne dokumenty zatytułowane "Dokumenty ilustrujące historię handlu niewolnikami w Ameryce". Pragniemy przedstawić kilka faktów z tego konkretnego zbioru oryginalnych dokumentów i przyjrzeć się im z bliska, a nie bynajmniej udowodnić, że dotychczasowy rabin Morris A. Gutstein się mylił. W tej kolekcji pierwszego amerykańskiego instytutu edukacyjnego oceniamy stolicę "Rhode Island", która wniosła główną część dokumentacji publicznej dotyczącej handlu niewolnikami. Znajdujemy tu udokumentowanych odbiorców licznych listów przewozowych, także listów do handlarzy niewolnikami i korespondencji do kapitanów statków, którymi było około 15% Żydów mieszkających w Newport. Wśród nich znajdujemy na przykład Żyda Izaaka Elizara. 6 lutego 1763 roku napisał list do kapitana Christophera Champlina, w którym oznajmił, że chciałby zostać agentem obsługującym grupę niewolników. Następnie podąża Żyd Abraham Pereira Mendez i jeden z głównych handlarzy niewolników, Jacob Rod Rivera - teść Aarona Lopeza. A potem jest sam Aaron Lopez i wielu, wielu innych Żydów. Chociaż rozważaliśmy Aarona Lopeza kilka razy, rozmiar tego udokumentowanego traktatu nas ogranicza i nie możemy opisać wszystkich pisarzy zainteresowanych korespondencją dotyczącą handlu niewolnikami, ich nazwisk i specjalnych dat - raczej chcielibyśmy przestudiować dokumentację Sam "Instytut Carnegie" - pamiętając o Aaronie Lopezie. Chcielibyśmy zobaczyć, czym głównie zajmował się ten Żyd i jakie były jego interesy. Dzieje się tak dlatego, że rabin Morris A. Gutstein przedstawia go jako "wzniosłego i szlachetnego cywila Newport", który był tak hojny, a nawet "przyczynił się do pomocy społecznej". W wielu oryginalnych, pozbawionych uprzedzeń pismach opublikowanych w Carnegie Institute dowiadujemy się, że Aaron Lopez prowadził ogromny handel rumem z wybrzeżem Afryki w zamian za niewolników. Te niezaprzeczalne fakty są następujące: 22 czerwca 1764 r. list kapitana Williama Steada do Aarona Lopeza. 22 lipca 1765 r. list Aarona Lopeza do kapitana Nathaniela Briggsa. 22 lipca 1765 r. list do kapitana Abrahama Alla. Luty 4, 1766, list Aarona Lopeza do kapitana Williama Steada. 7 marca 1766, list kapitana Williama Steada do Aarona Lopeza. 20 lutego 1766, list Aarona Lopeza do kapitana Williama Steada. 8 października 1766, list kapitana Williama Steada do Aarona Lopeza. 9 lutego 1767,list kapitana Williama Steada do Aarona Lopeza. Poza tym istnieją podobne stwierdzenia z listów Aarona Lopeza w oryginale, które skierował do kapitanów Henry'ego Crugera, Davida Milla, Henry'ego White'a, Thomasa Dolbare'a i Williama Moore'a. Rzeczywiście, jeden list kapitana Williama Moore'a do Aarona Lopeza & Company jest szczególnie odkrywczy i zasługuje w tym miejscu na szczególną uwagę. Pragniemy zwrócić uwagę na główną treść tego listu, w którym kapitan Moore pisze: "Pragnę poinformować, że przedwczoraj w tym miejscu zacumował wasz statek "Ann" ze 112 niewolnikami, w tym 35 mężczyzn, 16 dużych młodych ludzi i 21 małych chłopców , 29 kobiet, 2 dorosłe dziewczynki, 9 małych dziewczynek i zapewniam, że to takie rumcargo (rum w zamian za niewolników), z którym się jeszcze nie spotkałem, w całej grupie może być ich pięć, do których można by się odsunąć "Data powyższego listu to 27 listopada 1773 r. Nie zakończyliśmy jeszcze, z powodu braku miejsca, fragmentów i wdzięcznych zestawień udostępnionych przez "Instytut Carnegie". 29 listopada 1767 r. Żyd Abraham Pereira Mendez - oszukany przez jedynego w swoim rodzaju - z Charleston, dokąd udał się, aby lepiej kontrolować swój czarny ładunek, napisał Aaron Lopez w Newport: "Ci Murzyni, których dostarczył mi kapitan Abraham All, byli w tak złym stanie z powodu do złego transportu, że byłem zmuszony sprzedać 8 chłopców i dziewcząt za jedyne 27 (funtów), 2 innych za 45 (funtów) i dwie kobiety za 35 (funtów)". (Bez wątpienia angielskie pieniądze) Abraham Pereia Mendez był bardzo zły i oskarżył Aarona Lopeza o "oszukanie" go. List ten pokazuje nam, że ten hojny i szlachetny obywatel Newport był nienasycony w swojej żądzy pieniędzy. To właśnie spowodowało, że rabin Morris A. Gutstein polecił temu szlachcicowi, Aaronowi Lopezowi, stosowanie jego niewłaściwych metod. Murzyni byli dla niego jedynie towarem. We wszystkich listach publikowanych przez "Carnegie Institute" podkreślany jest brak ludzkiego współczucia dla biednych murzyńskich niewolników. Ten brak uczuć i współczucia dla maltretowanych i żałosnych Czarnych ze strony ich żydowskich handlarzy można odczytać z pamiętnika kapitana, który obsługiwał statek należący do Aarona Lopeza. Przystawki dotyczą wycieczki z wybrzeża Afryki do Charleston. Co więcej, są to autentyczne dokumenty, opublikowane przez "Camegie Institute" w Waszyngtonie, zwracające uwagę na organizację, o której dotychczas wiedziano niewiele lub nic; nie spotkali się też z dalszym rozgłosem w książkach i gazetach. Dlatego nie należy się dziwić, że fakty o wiodącym udziale amerykańskich Żydów w handlu niewolnikami można wskazać jako monopol, nieznany nieżydowskim Amerykanom, w tym wielkim masom ludzi na całym świecie . Inni natomiast, zaznajomieni z faktami, mieli dobre powody, aby zachować bolesny spokój. Kapitan innego statku, m.in. "Otello",dokonuje w swoim pamiętniku następujących wpisów: 6 lutego: Jeden mężczyzna utonął podczas załadunku. 18 marca: Dwie kobiety wyszły za burtę, ponieważ nie były zamknięte. 6 kwietnia: Jeden mężczyzna nie żyje z Fluxem. (Bez wątpienia choroba.) 13 kwietnia: Jedna kobieta nie żyje z powodu Flux. 7 maja: Jeden mężczyzna nie żyje z Flux. 16 czerwca: Jeden mężczyzna nie żyje przez Kap Henry. 21 czerwca: Jeden mężczyzna nie żyje przez Jamesa Flussa. 5 lipca: Jedna kobieta zmarł na gorączkę. 6 lipca: Zmarła chora od dwóch miesięcy dziewczynka. Statek był w drodze przez pięć miesięcy. Jakże strasznym i niewypowiedzianym cierpieniem był los milionów Czarnych, których brutalnie wyrwano z przyjaznych afrykańskich chat, stłoczono razem jak zwierzęta pod pokładem, a następnie sprzedano z mniejszą troską niż sprzedaż głowy bydła. Nic dziwnego, że dziesięciu z nich zginęło, kupionych za zaledwie kilka dolarów, a następnie sprzedanych za sumę 2000 dolarów. Niektórym Murzynom udało się w drodze powstania przejąć kontrolę nad tym czy innym statkiem i zawrócić go z pełnymi żaglami w kierunku ich afrykański dom. Na przykład załoga jednego statku niewolniczego "Trzej Przyjaciele" torturowała swój czarny ładunek w taki sposób, że Murzyni odwzajemnili się krwawym buntem. Zabili kapitana i całą załogę, a zwłoki wyrzucili za burtę. Następnie popłynęli z powrotem do Afryki, gdzie ledwo uszli z trudem wywalczonej wolności. Podobny los spotkał statek z niewolnikami "Amistad". Wśród niewolników był syn wodza plemiennego wroga. Gdy statek był już w drodze, wraz ze swoimi rodakami planował atak na załogę statku. Po krwawej bitwie udało im się schwytać kapitana. Czarny książę zmusił go do zawrócenia do Afryki, po czym wieczorem pod osłoną ciemności zmienił kurs, błąkał się zygzakiem miesiącami, aż zbliżył się do wybrzeża Ameryki i napotkał statek rządowy. Miało to miejsce w roku 1839, kiedy handel niewolnikami był już zakazany i nielegalny. Niewolnicy murzyńscy zostali uwolnieni, a kapitan ukarany. Te podróże morskie nie były pozbawione niebezpieczeństw, gdy przewozili czarny ładunek, co wyjaśnia fakt, że Żydzi zawsze angażowali nieżydowskich kapitanów. Handlarze niewolnikami woleli pozostać w swoich biurach i liczyli grube wygrane po każdej podróży, tak jak Aaron Lopeza, który pozostawił swoim spadkobiercom jedną z największych fortun w epoce Nowej Anglii. Przeglądając zawarte w nim udokumentowane fakty, warto zawsze pamiętać, że był to szczęśliwy kapitan, który nie stracił na morzu więcej niż 9 z 19 niewolników. Równie ważne jest, aby pamiętać, że te biedne czarne stworzenia przez całą podróż musiały leżeć w ludzkich odchodach. Pomyśl o tym! Nic dziwnego, że choroby i choroby zebrały tak duże żniwo. Pamiętajcie o liczbach: około sto dziesięć milionów Czarnych zostało schwytanych i wywiezionych ze swojej ojczyzny w Afryce. Tylko 11 MILIONÓW tych czarnych niewolników dotarło żywych do Kolonii.A Żydzi wciąż mówią o Niemcach i Hitlerze oraz o eksterminacji sześciu milionów Żydów podczas II wojny światowej. Jest to największe KŁAMSTWO, jakie kiedykolwiek popełniono na ludziach na świecie - podczas gdy historia biednych czarnych niewolników jest udokumentowana. Udokumentowane PRAWDĄ. Dowody są nadal dostępne dla ludzi na całym świecie. "Carnegie Institute of Technology" znajduje się w Pittsburghu w Pensylwanii. W miarę rozpowszechniania tego dokumentu, aż w końcu dotrze on do rąk Żyda, dowody prawdopodobnie zostaną usunięte i zniszczone aż w końcu usunięto całą dokumentację szkodzącą Żydowi. Żydzi byli zaangażowani w tę praktykę od wieków. Prawda jednak - prawda, która zawiera fakty, nie może pozostać zakryta ani ukryta na zawsze - a ci z nas, którzy zamierzają uwolnić Amerykę od tych synów diabła - Żydów, ujawniają coraz więcej prawd. Opublikowana dokumentacja zawarta w niniejszym dokumencie została uzyskana od Carnegie Institute of Learning, obecnie znany jako "The Carnegie Institute of Technology".

Poniżej znajduje się część statków niewolniczych będących własnością Żydów:

"Abigail" Aarona Lopeza. Moses Levy i Jacob Franks. "Korona" Isaaca Levy'ego i Nathana Simpsona "Nassau" Mosesa Levy'ego. "Cztery siostry" Mosesa Levy'ego. "Anna i Eliza" Justusa Boscha i Johna Abramsa. "Roztropna Betty" Henry'ego Crugera i Jacoba Phoenixa. "Hester" Mordechaja i Davida Gomeza. "Elizabeth ' Davida i Mordechaja Gomeza. 'Antigua' Nathana Marstona i Abrama Lyella. 'Betsy' Wm. DeWoolf. "PoUy" Jamesa DeWoolfa. "Biały koń" Jana de Sweevtsa. "Wyprawa" Johna i Jacoba Roseveltów. "Charlotte" Mosesa, Sama Levy'ego i Jacoba Franksa. "Caracoa" Mosesa i Sama Levy. Slave- biegacze, również należący do Żydów, to "La Fortuna", "Hannah", "Sally" i "Venue". Niektórzy z Żydów z Newport i Charleston zajmowali się gorzelnią lub niewolnictwem, lub jednym i drugim, byli: Isaac Gomez, Hayman Levy, Jacob Malhado, Naphtaly Myers, David Hart, Joseph Jacobs, Moses Ben Franks, Moses Gomez, Isaac Dias, Benjamin Levy, David Jeshuvum, Jacob Pinto, Jacob Turk, Daniel Gomez, James Lucana, Jan de Sweevts, Felix (cha-cha) de Souza (znany jako "Książę łowców niewolników" i drugi po Aaronie Lopezie), Simeon Potter, Isaac Elizer, Jacob Rod, Jacol) Itodrigues Rivera, Haym Isaac Carregal, Abraham Touro, Moses Hays , Moses Lopez, Judah Touro, Abrtham Mendes i Abraham All.

Z około 600 statków opuszczających port w Newport ponad 300 zajmowało się handlem niewolnikami. Typowy ładunek jednego statku "La Fortuna" obejmował 217 niewolników, który kosztował około 4300 dolarów i został sprzedany za 41 438 dolarów. Tylko około 10% kapitanów statków niewolniczych stanowili Żydzi, którzy nie chcieli narażać się na trudy 6-miesięcznej podróży .Woleli pozostać w domu i kontynuować działalność destylarni, która przez wiele lat dostarczała Hindusom rum i whisky z bardzo dużymi zyskami. DOKUMENTACJA REFERENCYJNAElizabeth Donnan, 4 tomy. Dokumenty ilustrujące historię handlu niewolnikami do Ameryki, Waszyngton, DC, 1930-1935. "Carnegie Institute of Technology", Pittsburgh, Pensylwania. Przygody afrykańskiego łowcy niewolników, autor: Malcolm Cowley, 1928. Opublikowane przez Alberta i Charlesa Bori, Nowy Jork. Historia Żydów w Newport - rabin Morris A. Gutstein. Żyd odkrywa Amerykę - Cthmar Krainz. Międzynarodowy Żyd - Henry Ford. Spisek przeciwko Kościołowi - Maurice Pinay. Protokół podboju świata, 1956, przez Centralną Konferencję Rabinów Amerykańskich. Za komunizmem, Frank L. Britton Nie możemy podjąć się nawet tej krótkiej historii współczesnego Żyda bez zwrócenia uwagi na zjawisko, które przez dwadzieścia stuleci dezorientowało społeczeństwa gojowskie. Jest to zdolność narodu żydowskiego do zbiorowego zachowania swojej tożsamości pomimo stuleci kontaktu z cywilizacją chrześcijańską. Każdemu badaczowi judaizmu lub samym Żydom zjawisko to można częściowo wytłumaczyć faktem, że judaizm nie jest ani głównie religią, ani głównie kwestią rasową, ani też po prostu kwestią narodowości. Raczej są to wszystkie trzy, jest to swego rodzaju trójca. Judaizm najlepiej opisać jako narodowość zbudowaną na bliźniaczych filarach rasy i religii. Wszystko to jest ściśle powiązane z innym aspektem judaizmu, a mianowicie mitem o prześladowaniach. Odkąd po raz pierwszy pojawili się w historii, widzimy, że Żydzi propagują pogląd, że są narodem maltretowanym i prześladowanym, a idea ta jest i zawsze była centralna w żydowskim myśleniu. Mit prześladowań jest spoiwem i spoiwem judaizmu: bez niego Żydzi już dawno przestaliby istnieć, niezależnie od swojej narodowości rasowo-religijnej. Faktem jest, że naród żydowski doświadczył w swojej historii licznych trudności, ale dotyczy to także innych narodów. Zasadnicza różnica polega na tym, że Żydzi zapisywali wyniki. Musimy powtórzyć - oni prowadzili statystyki - stworzyli tradycję prześladowań. Nikt nie pamięta przypadkowej rzezi tysięcy chrześcijan od 50 lat, ale niepełnosprawność, której doświadczyła kilku Żydów, została na zawsze zachowana w żydowskiej historii. I opowiadają o swoich nieszczęściach nie tylko sobie, ale także współczującemu światu.przez Centralną Konferencję Rabinów Amerykańskich. Za komunizmem, Frank L. Britton Nie możemy podjąć się nawet tej krótkiej historii współczesnego Żyda bez zwrócenia uwagi na zjawisko, które przez dwadzieścia stuleci dezorientowało jego społeczności nieżydowskie. Jest to zdolność narodu żydowskiego do zbiorowego zachowania swojej tożsamości pomimo stuleci kontaktu z cywilizacją chrześcijańską. Każdemu badaczowi judaizmu lub samym Żydom zjawisko to można częściowo wytłumaczyć faktem, że judaizm nie jest ani głównie religią, ani głównie kwestią rasową, ani też po prostu kwestią narodowości. Raczej są to wszystkie trzy, jest to swego rodzaju trójca. Judaizm najlepiej opisać jako narodowość zbudowaną na bliźniaczych filarach rasy i religii. Wszystko to jest ściśle powiązane z innym aspektem judaizmu, a mianowicie mitem o prześladowaniach. Odkąd po raz pierwszy pojawili się w historii, widzimy, że Żydzi propagują pogląd, że są narodem maltretowanym i prześladowanym, a idea ta jest i zawsze była centralna w żydowskim myśleniu. Mit prześladowań jest spoiwem i spoiwem judaizmu: bez niego Żydzi już dawno przestaliby istnieć, niezależnie od swojej narodowości rasowo-religijnej. Faktem jest, że naród żydowski doświadczył w swojej historii licznych trudności, ale dotyczy to także innych narodów. Zasadnicza różnica polega na tym, że Żydzi zapisywali wyniki. Musimy powtórzyć - oni prowadzili statystyki - stworzyli tradycję prześladowań. Nikt nie pamięta przypadkowej rzezi tysięcy chrześcijan od 50 lat, ale niepełnosprawność, której doświadczyła kilku Żydów, została na zawsze zachowana w żydowskiej historii. I opowiadają o swoich nieszczęściach nie tylko sobie, ale także współczującemu światu.przez Centralną Konferencję Rabinów Amerykańskich. Za komunizmem, Frank L. Britton Nie możemy podjąć się nawet tej krótkiej historii współczesnego Żyda bez zwrócenia uwagi na zjawisko, które przez dwadzieścia stuleci dezorientowało jego społeczności nieżydowskie. Jest to zdolność narodu żydowskiego do zbiorowego zachowania swojej tożsamości pomimo stuleci kontaktu z cywilizacją chrześcijańską. Każdemu badaczowi judaizmu lub samym Żydom zjawisko to można częściowo wytłumaczyć faktem, że judaizm nie jest ani głównie religią, ani głównie kwestią rasową, ani też po prostu kwestią narodowości. Raczej są to wszystkie trzy, jest to swego rodzaju trójca. Judaizm najlepiej opisać jako narodowość zbudowaną na bliźniaczych filarach rasy i religii. Wszystko to jest ściśle powiązane z innym aspektem judaizmu, a mianowicie mitem o prześladowaniach. Odkąd po raz pierwszy pojawili się w historii, widzimy, że Żydzi propagują pogląd, że są narodem maltretowanym i prześladowanym, a idea ta jest i zawsze była centralna w żydowskim myśleniu. Mit prześladowań jest spoiwem i spoiwem judaizmu: bez niego Żydzi już dawno przestaliby istnieć, niezależnie od swojej narodowości rasowo-religijnej. Faktem jest, że naród żydowski doświadczył w swojej historii licznych trudności, ale dotyczy to także innych narodów. Zasadnicza różnica polega na tym, że Żydzi zapisywali wyniki. Musimy powtórzyć - oni prowadzili statystyki - stworzyli tradycję prześladowań. Nikt nie pamięta przypadkowej rzezi tysięcy chrześcijan od 50 lat, ale niepełnosprawność, której doświadczyła kilku Żydów, została na zawsze zachowana w żydowskiej historii. I opowiadają o swoich nieszczęściach nie tylko sobie, ale także współczującemu światu.ale dotyczy to także innych narodów. Zasadnicza różnica polega na tym, że Żydzi zapisywali wyniki. Musimy powtórzyć - oni prowadzili statystyki - stworzyli tradycję prześladowań. Nikt nie pamięta przypadkowej rzezi tysięcy chrześcijan od 50 lat, ale niepełnosprawność, której doświadczyła kilku Żydów, została na zawsze zachowana w żydowskiej historii. I opowiadają o swoich nieszczęściach nie tylko sobie, ale także współczującemu światu.ale dotyczy to także innych narodów. Zasadnicza różnica polega na tym, że Żydzi zapisywali wyniki. Musimy powtórzyć - oni prowadzili statystyki - stworzyli tradycję prześladowań.
Nikt nie pamięta przypadkowej rzezi tysięcy chrześcijan od 50 lat, ale niepełnosprawność, której doświadczyła kilku Żydów, została na zawsze zachowana w żydowskiej historii.

I opowiadają o swoich nieszczęściach nie tylko sobie, ale także współczującemu światu.


z portalu: goldenageofpiracy.org (w polskim tłumaczeniu)