Roc
Brasiliano
Roc
Brasiliano (1630-1671), znany również jako Rock, Roch,
Roc, Roque, Brazilliano lub Brasiliano, był kolejnym
znanym Bukanierem
połowy XVII wieku.
Urodzony
w Groninghen w Republice Holenderskiej główny autor
źródła Alexander Exquemelin pierwotnie nie znał
swojego nazwiska rodowego.
Historycy uważają, że nazywa się Gerrit Gerritszoon.
Wiadomo jednak, że większość życia spędził w
należącej do Holendrów Brazylii zwanej Nieuw Holland.
Kiedy Portugalczycy odebrali kolonię Holenderom, Roc
został zmuszony do ucieczki wraz z rodziną.
Był
brutalnym holenderskim Bukanierem z XVII wieku, znanym z
tego, że pływał z Henrym
Morganem i Francois
L'Ollonais.
Jego kariera trwała od typowego początku Ery
Bukanierów w latach pięćdziesiątych
XVII wieku do jego zniknięcia w latach
siedemdziesiątych XVII wieku. W końcu dotarł do Port
Royal w 1654 roku, kiedy Era
Bukanierów dopiero się zaczynała.
Początkowo służył jako Korsarz i zachowywał się
niezwykle kulturalnie, a przy tym był niezwykle
szanowany.
Tutaj,
w Port Royal, poprowadził bunt przeciwko statkowi, jak
to czyni wielu kapitanów piratów, i rozpoczął życie
Bukaniera.
Podczas swojej pierwszej pirackiej podróży zdobył
pełen skarbów Hiszpański
galeon i bezpiecznie przywiózł
ładunek z powrotem do Port Royal. Ten łup uczynił go
bohaterem i zyskał wielką reputację. W końcu został
złapany za swoje czyny i wysłany do Hiszpanii, gdzie ma
zostać osądzony i stracony.
Udało mu się jednak uciec i wkrótce potem wznowił
karierę Bukaniera..
Uwięzienie
spowodowało, że znienawidził Hiszpanów i był wobec
nich niezwykle okrutny.
Roc był znany wraz z L'Ollonais ze swoich brutalnych
taktyk tortur stosowanych wobec Hiszpanów i nie tylko.
Kiedy był pijany, Roc groził, że zastrzeli każdego,
kto z nim nie pił. Wiadomo było również, że upiekła
żywcem dwóch hiszpańskich rolników, którzy odmówili
wydania świń i towarów.
Praktykował ten sam poziom okrucieństwa wobec
Hiszpanów co L'Ollonais, często odcinając kończyny
kordem lub torturując ich, aby oddali swój skarb.

Roc Brasiliano - De Americaensche Zee Roovers (1678)
Najazd
na Spanish Main
Jak
większość Bukanierów, Ery
Bukanierów, Roc zarabiał na życie
plądrując Spanish
Main.
Pewnego dnia, po splądrowaniu kilku statków i zabiciu
kilku Hiszpanów, Roc płynął u wybrzeży Campeche w
Meksyku i rozbił się podczas sztormu. Bukanierzy
zdołali przedostać się na brzeg canoe mając jedynie
muszkiety, kilka kul i trochę prochu. Roc i jego załoga
zdecydowali się wyruszyć w podróż lądową do Golpho
Triste, znanego raju piratów.
Jednak wkrótce byli ścigani przez pułk stu żołnierzy
hiszpańskich.

Roc Brasiliano - Piraci z hiszpańskiego Main (1888)
Bukanierów
było tylko trzydziestu, jednak Roc nie ustępował i
piraci pokonali kawalerię z niemal stuprocentową
celnością.
Po godzinie walki Hiszpanie wycofali się, a korsarze
ocalili, co się dało, od martwych Hiszpanów.
Zabili wszystkich rannych i zabrali konie.
Brasiliano stracił w tym starciu tylko dwóch członków
załogi i miał dwóch rannych.
Udając
się do Campeche, zauważyli małą flotyllę kajaków,
których używali drwale do ładowania drewna do konwoju.
Konwój był ubezpieczony przez mały Slup
wojenny. Roc wysłał część swojej
załogi na nocny zwiad, a następnego ranka pozostali
ludzie przejęli slup wojenny. Na pokładzie statku
znaleźli wszelkiego rodzaju żywność i inne zapasy.
Zabili ich konie i posolili je na żywność na podróż.
Następnie
Roc i jego załoga popłynęli do Maracaibo, gdzie
wymienili część swoich towarów na inne, które
planowali sprzedać w Port
Royal.
Szybko wydali wszystkie zarobione pieniądze, czasami
wydając 2000 lub 3000 sztuk ósemek w ciągu jednego
wieczoru, nie mając nawet koszuli do założenia
następnego dnia.
Druga
przygoda Bukaniera
Po
wydaniu wszystkich pieniędzy Roc postanowił wrócić na
morze i zdobyć kolejną fortunę.
Ponownie wyruszył z małą załogą w stronę Campeche.
Zdecydował się popłynąć małym kajakiem na zwiad po
mieście, jednak on i jego załoga zostali schwytani i
wtrąceni do hiszpańskiego więzienia. Normalnie cała
załoga zostałaby powieszona, ale Brasiliano miał
jeszcze jednego asa w rękawie. Napisał list do
gubernatora, w którym stwierdził, że jeśli straci
Roca, nastąpi masowy odwet piratów.
Piraci zlaliby krew na ręce gubernatora i nie byłoby
żadnej ćwiartki.

Wymuszanie Haraczu - Howard Pyle (1921)
W
obawie o przyszłe bezpieczeństwo swojej kolonii
gubernator wypuścił piratów pod warunkiem, że
obiecali, że nie będą już więcej piratami.
Była to próżna prośba, gdyż piraci po prostu
wrócili do tego, co robili wcześniej. W tym okresie
Hiszpanie byli tak zmęczeni utratą swoich statków, że
po prostu przestali wysyłać je do Nowego Świata.
W ten sposób Bukanierzy zmuszeni byli zwrócić się do
osad hiszpańskich, aby zdobyć obiecaną fortunę.
Brasiliano
wpadł w stek pecha i w tym momencie był coraz bardziej
zdesperowany.
W środku nocy Roc poprowadził 80-90 Bukanierów na
canoe w stronę hiszpańskiej osady. Wiosłowali cicho i
kryli się w zaroślach, powoli kierując się w stronę
miasta. Po trzech dniach wiosłowania dotarli do miasta.
Hiszpańska placówka wzięła ich za rybaków, ponieważ
piraci mówili biegle po hiszpańsku.
Jeden
z członków załogi Roca, uwolniony indyjski niewolnik,
pobiegł na brzeg i rozwalił strażnika w wieży
strażniczej, a grupa Bukanierów mogła swobodnie
wejść do miasta.
Roc i Bukanierzy przemykali przez miasto, wspinali się
po najpiękniejszych rezydencjach i cicho pukali do
drzwi. Myśląc, że są przyjaciółmi, Hiszpanie
otworzyli się.
To był błąd i piraci wkrótce wzięli większość
elity miasta jako zakładników.
Zebrali
całe złoto, talerze i wszystko, co tylko udało im się
znaleźć, a kościoły zostały splądrowane.
Roc i jego załoga zebrali kilku więźniów, a gdy
wychodzili, napotkali niewielki sprzeciw Hiszpanów.
Próbowali zabrać ze sobą jeńców podczas ucieczki,
jednak w porcie znajdował się kolejny batalion
składający się z 500 dobrze uzbrojonych żołnierzy
hiszpańskich.
Pozostawiając
więźniów, Bukanierzy ukradli łupy o wartości około
10 000 funtów w hiszpańskim złocie i klejnotach.
Podzielili się swoim skarbem i w tym momencie Roc
dowodził siedmioma lub ośmioma statkami. Następnie
udali się na Florydę, splądrowali miasto Saint
Augustine i zdobyli fortecę pomimo garnizonu
składającego się z 200 żołnierzy hiszpańskich.
Ostateczny
los
Po
roku 1671 nikt więcej nie słyszał ani nie widział
Roca Brasiliano.
Niektórzy twierdzą, że zginął na morzu, inni, że
został schwytany przez Hiszpanów, a jeszcze inni
twierdzą, że przeżył swoje życie we względnym
spokoju.
Mógł także zginąć podczas Trzęsienia
ziemi w Port Royal (1692).
Cokolwiek
dokładnie stało się z tym przerażającym Bukanierem,
należy już do historii.
Jego historia została opisana w głównym dokumencie
źródłowym Alexandra Exquemelina, De
Americaensche Zee Roovers lub History
of the Buccaneers of America wraz z ryciną
i pozostaje on jednym z czołowych Bukanierów tamtej
epoki.
Wiadomo,
że stał się niezwykle bogaty po najeździe na Campeche
i prawdopodobnie jeszcze bogatszy po najeździe na Saint
Augustine.
Być może po prostu zdecydował się wziąć pieniądze
i uciec, a resztę swoich dni przeżył we względnym
spokoju. To bardzo niezwykłe, że nigdy nie słyszymy o
kimś, kto dokonałby ponownego splądrowania dwóch
miast ani nie pojawił się w kulturze popularnej.
Niewielu Bukanierów oprócz Henry'ego
Morgana i Francois
L'Ollonais dokonało takich wyczynów,
a mimo to historia Roca Brasiliano pozostaje w dużej
mierze tajemnicą.
*
* *
Bukanierzy
Holenderscy
|