Era Bukanierów
Bukanierzy, Bracia Wybrzeża, Baymeni, Rajdy Bukanierów
Znani Bukanierzy: | Bukanierzy Francuscy | Bukanierzy Angielscy | Bukanierzy Holenderscy |

Rajdy Bukanierów
Zobacz:  | Sack of Santiago de Cuba (1662) | Sack of Campeche (1663) | Sack of Puerto Principe (1667) | Sack of Portobello (1668) | Sack of Maracaibo (1669) | Sack of Panama (1670) | Chepo Expedition (1679) | Pacific Adventure (1680) | Blockade of Cartagena (1683) | Sack of Veracruz (1683) | Sack of Campeche (1685) | Sack of Cartagena (1697) |

Sack of Maracaibo (1669)


/ na portalu goldenageofpiracy.org, brak jest linku (odnośnika do tej podstrony, chociaż strona fizycznie istnieje !, ale ponieważ na mapie strony taki link istnieje to zamieszczam ją poniżej:/

W październiku 1668 roku Morgan wyruszył na kolejny najazd na Spanish Main, łącząc siły z Francuskimi Bukanierami z Tortugi w celu podwójnego ataku na Cartagena de Indias.
Kartagena była jednym z najważniejszych miast Hiszpanii, ponieważ przewożono do niej całe złoto przewożone z Wicekrólestwa Peru do Europy. Żeglując z 900 ludźmi i jedenastoma statkami, Morgan chciał zaatakować Kartagenę ze względu na ogromne bogactwo miasta.
Modyford pożyczył flocie Morgana ogromny Brytyjski Man-o-War o nazwie HMS Oxford, aby pomóc w ataku, który stał się jego okrętem flagowym.

W noc, w którą miał się rozpocząć nalot, na statkach odbyła się wielka uroczystość.
Kilku pijanych żołnierzy przypadkowo zniszczyło HMS Oxford w wyniku zapalenia bezpiecznika, który spowodował eksplozję prochu, w wyniku której zginęło prawie 200 ludzi, co stanowi jedną trzecią jego całkowitej siły. Niektórzy również zdezerterowali, obawiając się, że eksplozja była złym znakiem dla Bukanierów.
To znacznie zmniejszyło jego szanse na zdobycie nie do zdobycia Kartageny, jednak Morgan miał inne plany.

W marcu 1669 roku Morgan kontynuował swoją wyprawę, dodając kolejny francuski okręt wojenny o nazwie Le Cerf Volant, który miał 36 dział.
Morgan już planował zakup tego statku, jednak zniszczenie HMS Oxford tylko zwiększyło jego potrzebę.

Stosując podstępną technikę, Morgan doniósł, że Francuzi na pokładzie Le Cerf Volant dopuścili się aktów piractwa wobec angielskich kupców i przejął ich statek.
Morgan zaprosił Francuzów na pokład swojego statku tej samej nocy, gdy Oksford eksplodował z zamiarem zjedzenia kolacji, jednak planował, aby jego załoga wzięła ich do niewoli.
Jednak teraz, gdy jego drugi okręt wojenny został wysadzony w powietrze, Morgan wykorzystał to jako jeszcze większy dowód spisku Francuzów przeciwko niemu i za eksplozję zrzucił winę na Francuzów, którzy zemścili się za ich uwięzienie.

Po tym, jak Morgan oskarżył Francuzów o piractwo, jego załoga przeszukała ich statek i znalazła list markowy wydany przez gubernatora Baracoa, będący dowodem potrzebnym do ugruntowania swoich twierdzeń.
List Kaperski stwierdzał, że Francuzom pozwolono na handel w hiszpańskich portach, jednak pozwolono im także na kontakt z angielskimi piratami.

Morgan przekręcił słowa i przekręcił historię, aż w końcu Francuzi zostali bez statku i udali się na Jamajkę, gdzie przebywali w więzieniu i grozili powieszeniem. Francuzi nie byli w stanie oczyścić się z tego wszystkiego i stracili przy tym statek i ładunek.

Po początkowych niepowodzeniach Morgan wypłynął teraz do Kartageny. Rejs okazał się jednak znacznie trudniejszy, niż przewidywano, ponieważ przez większą część rejsu zmuszeni byli płynąć pod wiatr. Spowodowało to ogromny stres zarówno dla marynarzy, jak i samych łodzi, a pierwotna załoga licząca ponad dziewięćset osób została zredukowana do pięciuset tuż po rejsie.

Liczba ta była zbyt mała, aby oblegać dobrze strzeżone miasto Kartagena, jednak francuski kapitan Pierre Le Picard wpadł na pomysł splądrowania miasta Maracaibo.
Le Picard wiedział wszystko o naturze miasta, gdyż był tam trzy lata temu, w 1666 roku, aby złupić miasto pod rządami Francois L'Ollonais.


Pierre Picard - Piraci ze Spanish Main (1888)

Dotarcie do Maracaibo nie zapowiadało się jednak łatwo. Samo miasteczko położone było nad jeziorem Maracaibo w Wenezueli, jednakże jedyną drogą do jeziora było wąskie i płytkie przejście. Ten mały kanał był niebezpieczny dla statków, ponieważ zawierał wiele łach i wysp, które mogły zepchnąć statek na mieliznę.

Hiszpanie zbudowali także kolejną fortecę zwaną San Carlos de La Barra w najwęższym miejscu kanału jako ulepszenie od czasu ostatniego najazdu Francoisa L'Ollonaisa na osady.
Morgan i jego załoga przekonali się o tym na własnej skórze, próbując przepłynąć 12-metrowy płytki kanał, korzystając z ognia z armat i muszkietów.

Morgan zdecydował się wylądować swoją armię Bukanierów na plaży, aby spróbować zdobyć hiszpański fort. Gdy zapadła noc, Bukanierzy rozpoczęli atak i próbowali przedrzeć się przez twierdzę. Jednak kiedy tam dotarli, nie zastali ani jednego hiszpańskiego żołnierza. Jednak Hiszpanie coś zostawili, wolno płonącą pułapkę wybuchową, którą sam Morgan odkrył w ciągu piętnastu minut od wejścia do fortu. Sam Morgan wyrwał zapałkę z prochu, ratując siebie i całą swoją załogę. Po udanym zajęciu San Carlos de La Barra Morgan zabrał całe zapasy z fortu i nakazał swoim Bukanierom zakopać wszystkie armaty, aby Hiszpanie nie mogli ich użyć po wyjściu.

W tym momencie Morgan wiedział, że Hiszpanie wiedzieli, że zamierza zaatakować Maracaibo, więc zamiast próbować przepłynąć jezioro swoimi większymi statkami, Bukanierzy po prostu uciekli się do wypróbowanej i prawdziwej techniki używania canoe i mniejszych statków do ukradkowego podejścia do Hiszpanów. Jednak mieszkańcom Maracaibo udało się uciec z większością kosztowności do dżungli, zanim w ogóle przybyli Bukanierzy.

Po stosunkowo łatwym schwytaniu Maracaibo Morgan i jego załoga spędzili trzy tygodnie na torturowaniu mieszkańców, aby oddali swoje kosztowności. Kiedy zdali sobie sprawę, że splądrowali wszystko, co było do splądrowania, Bukanierzy zapakowali statki ze swoim łupem i więźniami i wypłynęli do Gibraltaru na południowo-wschodni brzeg jeziora Maracaibo.

Po najeździe na Gibraltar, tak jak zrobił to L'Ollonais kilka lat wcześniej, Morgan zebrał całe bogactwo miasta i wykupił jego obywateli z powrotem do hiszpańskiej korony. Po pomyślnych nalotach Morgan załadował swoją załogę i kosztowności na duże statki i wypłynął do domu.

Jednak u ujścia jeziora Maracaibo Hiszpanie zastawili pułapkę.
Podczas gdy Morgan i jego załoga plądrowali miasta Maracaibo i Gibraltar, Hiszpanie rozpoczęli odbudowę i wzmacnianie fortecy San Carlos oraz wzmocnili ją obroną morską. Używając trzech statków: Magdalena, San Luis i La Marquesa, Hiszpanie próbowali powstrzymać natarcie Morganów i odzyskać ich skarby. Hiszpanie dali Morganowi i jego Bukanierom możliwość poddania się i aresztowania lub walki i śmierci.
Będąc Bukanierami wybrali to drugie.

Mając przewagę liczebną i przewagę liczebną nad Hiszpanami, postanowili szybko działać.
Morgan nakazał przekształcenie swojego statku flagowego Satisfaction w statek strażacki (ogniowy, wypełniony materiałami wybuchowymi), co było techniką, której Charles Vane użył ponownie podczas blokady Nassau w 1718 roku przez Woodesa Rogersa.

Morgan i jego załoga załadowali Satisfaction wydrążonymi kłodami wypełnionymi materiałami wybuchowymi, zaprojektowanymi tak, aby wyglądały jak w pełni uzbrojona załoga. Dwunastu mężczyzn, którzy zdecydowali się popłynąć statkiem strażackim w kierunku Magdaleny , wrzuciło haki w takielunek statku, aby upewnić się, że nie będzie mógł uciec.

Plan statku ogniowego zadziałał i "Magdalena" została całkowicie zniszczona. Drugi co do wielkości statek, San Luis, osiadł na mieliźnie przez flotę Morganów, a ostatnia owca, La Marquesa, została przejęta przez Bukanierów wkrótce potem, gdy olinowanie i liny zaplątały się. Jednak pomimo niewielkiego zwycięstwa nad flotą Morgan nadal musiał plątać się w odbudowanej fortecy, która mogła z łatwością bombardować jego statki, gdy opuszczał jezioro Maracaibo.

Następnie Henry Morgan sfingował kolejny atak lądowy na fortecę, co przekonało żołnierzy do zmiany skupienia, pozwalając Morganowi i jego flocie wymknąć się, wykorzystując jedynie ruch prądu i przypływu. Morgan używał kajaków do "wysadzania" żołnierzy, którzy po prostu schylali się w drodze powrotnej, aby sprawiać wrażenie, że Morgan ląduje na znacznej liczbie żołnierzy. W rzeczywistości ani jeden tak naprawdę nie wylądował na plaży.

Po pomyślnej ucieczce do Port Royal na Jamajce, Hiszpanie zemścili się, grożąc atakami na wyspę Jamajka.
Morgan za swój sukces otrzymał status głównodowodzącego wszystkich okrętów wojennych na Jamajce.
Miało to na celu zniszczenie Hiszpanów i ich statków, a Morgan zarabiał mniej więcej jako Korsarz ze splądrowanych towarów.

Krótko po sukcesach pod Maracaibo Morgan i załoga rozpoczęli najazdy na wybrzeża i kontynent Kuby, po czym Morgan skierował swój wzrok na bogatą osadę Panama Viejo na kontynencie Panamskim.
Miał to być jeden z najważniejszych momentów w jego karierze korsarskiej i pirackiej.

z portalu: goldenageofpiracy.org (w polskim tłumaczeniu)